Ogłoszenie


Ninja Clan Wars - Naruto PBF

W czasach na długo przed wydarzeniami z M&A kontrolę nad światem sprawują klany ninja, wojowników o nadprzyrodzonych, unikalnych zdolnościach, które swoje siedziby mają rozsiane po wielu krajach, rządzonych przez swoich Daimyō.

Najstarsi pamiętają olbrzymie wojny, w których połączone siły rodzin siały spustoszenie, zabijając się nawzajem. Od tych wydarzeń minęło wiele lat, dziś liczba klanów drastycznie zmalała, niektóre są o krok od wyginięcia. W związku z tym panuję oficjalny, często nieprzestrzegany, rozejm, dzięki któremu świat ma odzyskać dawno utracony spokój. Wspólnymi siłami udało się odbudować prastarą Szkołę Ninja, w której każdy młody wojownik szkoli się, żeby móc w przyszłości godnie reprezentować klan.

Wszystkie posty
Wszystkie tematy
Wszyscy użytkownicy
Najnowszy użytkownik
Użytkownicy online
Goście online

Dzisiaj forum odwiedzili:


#1 2017-04-28 13:54:06

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 206

Sala główna

https://i.imgur.com/MIVN4MY.jpg



    Tym, co mag zauważa na samym początku, po przekroczeniu progu głównych drzwi jest właśnie ta o to sala, będąca miejscem spotkań każdego członka gildii, niezależnie od pory dnia czy atmosfery. Jest to idealne miejsce, by wspólnie spędzić czas oczekując na ciekawe zlecenie bądź pogrążyć się w smutku przy kilku porządnych kuflach z baru, który znajduje się tuż obok. Jest to również największe pod względem powierzchni miejsce, które w wyjątkowych sytuacjach służy jako aula do wszelakich ogłoszeń, które mistrz bądź mistrzyni osobiście przedstawia pozostałym. Nie da się jednak ukryć, że przez większość czasu panuje tutaj istny chaos.
    Na samym początku każdego odwiedzającego wita kamienna posadzka wykonana z kruszcu wydobywanego z pobliskich gór, idealnie wygładzona i wypolerowana tak, by można było z niej wręcz jeść. Drzwi główne umiejscowione są na niewielkim, bo tylko dwustopniowym wzniesieniu, gdzie po dwóch metrach rozciągają się długie schodki, tworzące idealne półkole. Naprzeciwko drzwi usytuowane są trzy rzędy długich, drewnianych stołów razem z ławkami, o łącznej liczbie osiemnastu. Tak więc nie ważne ile osób liczy sobie gildia, na pewno każdy znajdzie kąt dla siebie. Na lewo znajduje się ściana ze zleceniami dostępnymi dla każdego, rozciąga się na całą długość, dlatego wybór jest ogromny, a pracownica barku stara się uzupełniać je na bieżąco. Natomiast po przeciwnej stronie znajduje się niewielki, kamienny kominek, który mimo swoich rozmiarów zapewnia ciepło w każdym zakamarku budynku. Tuż przed nim znajdują się pojedyncze stoliki z miękkimi krzesłami, które idealnie sprawdzają się w chłodne dni, gdy mag potrzebuje odpocząć i odprężyć się po ciężkim zadaniu. Podążając w prawo napotkać można ogromne schody wyłożone czerwonym dywanem prowadzące na piętro, z którego jest idealny widok na wszystko to, co dzieje się na dole. Przy schodach znajduje się niewielka scena, cała wykonana z ciemnego drewna idealnie kontrastując z wyłożonym brukiem. To właśnie tutaj mistrz gildii wygłasza ważne oświadczyny pozostałym członkom. Na prawo od sceny ulokowany jest lokalny barek, w którym poza krystalicznie czystą wodą serwuje się jeszcze słabe piwo bądź wino, również niskich lotów.
    Na piętrze poza kwaterami mistrza, a także ważnych osobowości w gildii, znajdują się dwa pomieszczenia gościnne oraz zbrojownia, w której każdy członek Fairy Tail może przechować swoje bojowe przedmioty. Na ścianie przed schodami znajdują się ogłoszenia zadań dostępnych tylko dla magów o wysokich umiejętnościach magicznych, a tuż obok nich kilka stolików, również przeznaczonych dla nich, chociaż nie ma ogólnego zakazu, który mówiłby jasno, że pozostali członkowie nie mogą przy nich przesiadywać. Po prostu często porusza się przy nich sprawy ważne, które nie powinny aż tak interesować pozostałych.

Stan budynku: 100%

Offline

 

#2 2018-10-13 13:49:01

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Sala główna

Misja prosta - Mikoto - #17

    Spotkanie chłopca z kobietą nie należało do najprzyjemniejszych, mimo, że zielonowłosy nie wydusił z siebie ani jednego słowa. Gdyby nie miauczenie kota, spowodowane widokiem swojej pani, która zajmowała się nim przez te wszystkie lata, to prawdopodobnie jego plan wypaliłby i bez przeszkód udałby się do gildii, gdzie tam przekazałby zlecenie komuś innemu, byleby tylko nie widzieć się z czarnowłosą, która przegoniła go z podwórka. Mikoto zatrzymał się i jedynie co zrobił to odwrócił głowę rzucając obojętne spojrzenie, jakby nic go nie obchodziło na tym świecie, a słowa dziewczyny przechodziły przez niego jak przez powietrze. Nie próbował nawet odezwać się jednym słowem, a gdy tylko ogrodniczka wróciła się, z góry założył, że nawet nie chciała go słuchać i natychmiast ruszył w kierunku gildii, by móc spotkać się z siostrą i ponarzekać na to, jakie to koty są okropne.
    Do gildii dotarł w kilkanaście minut i nic nie przeszkodziło w jego podróży, no może poza samym kotem, który zaczął się wiercić i ponownie wystawił swoje pazurki lecz tym razem bezskutecznie. Obserwował okolicę, miaucząc przy okazji co chwilę. Zaś Mikoto zbliżając się do budynku gildii mógł zauważyć przez otwarte wrota, że w środku zostało zaledwie kilka, obcych mu osób. Prawdopodobnie Alex wypędził większość by zajęła się zaległymi zleceniami, lub postanowili wspólnie spędzić czas gdzieś poza gildią.
    Gdy wszedł do środka i rozejrzał się mógł zauważyć, że jego siostry nie ma w pobliżu, zarówno na parterze jak i na piętrze. Oczywiście samego Alexa znajdującego się przy barze był w stanie spostrzec. Opierał się o blat i patrzył przed siebie, a pech chciał, że akurat ujrzał wchodzącego Mikoto. Przeprosił na chwilę, po czym podbiegł do zielonowłosego z zadowoloną mordką.
    Widzę, że dość szybko uporałeś się z zadaniem... ale dlaczego przyprowadziłeś go tutaj? - Zapytał z zaciekawieniem. Nie był w stanie zrozumieć postępowania Mikoto. Prawdopodobnie gdyby w tamtej chwili oddał kota, to nie musiałby się już z nim męczyć, a jego kieszeń powitałaby kilka klejnotów. Blondyn pogłaskał kota po głowie, zaś ten odpowiedział mu jedynie charakterystycznym mruczeniem. Następnie wyciągnął dłonie by przejąć zwierzaka po czym przemówił do młodego wróżka. - Chyba będziemy musieli zanieść go razem, a potem mistrzyni opatrzy Twoje rany. - Odpowiedział spoglądając na zadrapaną dłoń Mikoto.

Offline

 

#3 2018-10-13 14:29:18

Mikoto

Gildia Fairy Tail

Zarejestrowany: 2018-01-30
Posty: 92
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Jedna zwykła
Ranga: Członek gildii
Płeć: M
Rok urodzenia: Y21
Multikonta: -

Re: Sala główna

      Nie spotykając kolejnych przeszkód czy osób próbujących go zatrzymać młody wróżek szybko dotarł do siedziby gildii. Ta świeciła pustkami. Nie całkowicie oczywiście, zawsze był ktoś kto w niej przesiadywał, ale nikogo z osób wewnątrz Mikoto nie rozpoznawał. Nikogo póki nie przeniósł spojrzenia w kierunku baru. Tam była ktoś kogo zdążył już poznać. Jednocześnie był to też ktoś kogo nie miał ochoty widzieć, a tym bardziej z nim rozmawiać. Dlatego chciał go zignorować. Bezskutecznie. Ten jak tylko dostrzegł zielonowłosego od razu do niego doskoczył. Dlaczego ten typ tak się go uczepił? Chłopaczyna westchnął. Po części ze względu własnie na blondyna, ale przede wszystkim dlatego, że nie udało mu się znaleźć siostry.
   - Czemu cię interesuje w jaki sposób wykonuje moją misję? - odparł pytaniem na pytanie spoglądając chłodno na blondyna kiedy zrozumiał, że nie uda mu się uniknąć rozmowy. Domyślał się też, że ignorowanie go nie okaże się zbyt skuteczne. Zielone ślepia łypnęły na blondyna jeszcze user bluźni kiedy ten wyraźnie chciał, aby przekazać mu futrzaka. Mikoto nie miał najmniejszego powodu, aby oddawać kota w jego ręce i oczywiście tego nie zrobił. - Obejdzie się. - rzucił. Odnosiło się to zarówno propozycji zaniesienia kota do jego właścicielki wspólnie jak również opatrzenia jego zadrapania. - Wiesz gdzie jest moja siostra? - zapytał chociaż nie spodziewał się usłyszeć odpowiedzi. A przynajmniej sensownej odpowiedzi, bo prędzej blondyn znów zacznie chrzanić od rzeczy. W takim wypadku Mi-chan burknie tylko coś o tym, żeby dał sobie spokój i spróbuje zapytać o to pozostałe osoby w gildii.

Offline

 

#4 2018-10-13 15:00:21

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Sala główna

Misja prosta - Mikoto - #18

    Blondyn spojrzał z lekkim zdziwieniem na twarzy w kierunku Mikoto. Nie takiej odpowiedzi się spodziewał, ale postanowił nie drążyć tego tematu. Miał swoje powody co do tej decyzji i prawdopodobnie tyczyły się tego o czym rozmawiali po tym jak zielonowłosy przyjął zlecenie. Spojrzenie, które rzucił młody wróżek nie zrobiły na nim najmniejszego wrażenia, nadal podtrzymywał swój radosny, może lekko głupkowaty i irytujący wyraz twarzy jak wcześniej. Uśmiechnął się jeszcze bardziej gdy Mikoto na pytanie odpowiedział tym samym. Uwielbiał takie zabawy.
    Widzisz... Jeżeli podczas szukania kota, spowodowałeś jakiekolwiek szkody, to gildia ponosi za to odpowiedzialność... A znając naszą mistrzynie to nie zapłaci ze swojej kieszeni ani skarbca. Ale myślę, że już wiesz po czyj portfel sięgnie, prawda? - Było mu wesoło. Może zabrzmiało to jakby rozmawiał z jakimś dzieciakiem... chociaż zaraz, Mikoto był dzieckiem. Oczywiście nie robił tego specjalnie czy chociażby z powodu tymczasowego znudzenia. Tak samo jak wcześniej zapewne chciał coś przekazać ukrywając sens słów między wierszami i zostawić interpretację tego zielonowłosemu.
    Skoro tak uważasz. Widzę, że strasznie go polubiłeś. - Odparł gdy Mikoto nie chciał pozbyć się kocura oddając go w ręce swojego starszego kolegi tym samym kończąc zadanie. Oczywiście mógł się obawiać, że jeżeli przekaże go Alexowi, to On sam nie zgarnie nagrody, która była zaznaczona na ogłoszeniu. Pozostało jedynie wierzyć mu na słowo, ale z drugiej strony, czy Mikoto był do tego zdolny? Przynajmniej teraz? - Razem z mistrzynią wyszła jakiś czas temu, nie powiedziała gdzie ją zabiera. - Odparł krótko stojąc cały czas obok chłopaka. Nastała niezręczna cisza między rozmówcami więc Alex postanowił przerwać milczenie. Lecz nie zdążył wypowiedzieć ani jednego słowa gdy do gildii dobiegła czarnowłosa dziewczyna, która zajmowała się ogrodem pani Felucii.
    Przepraszam, ale dlaczego tak nagle zniknąłeś? Czyżby coś mu się stało? - Wskazała na zwierzaka, którego trzymał Mikoto, po czym czekała na odpowiedź ze strony chłopaka. Alex stanął sobie z boku i z uśmiechem na twarzy przyglądał się całemu zajściu.

Offline

 

#5 2018-10-13 15:45:27

Mikoto

Gildia Fairy Tail

Zarejestrowany: 2018-01-30
Posty: 92
Przynależność: Fairy Tail
Magia: Jedna zwykła
Ranga: Członek gildii
Płeć: M
Rok urodzenia: Y21
Multikonta: -

Re: Sala główna

     - Domyślam się. - odpowiedział na pytanie blondyna. Bo było to pytanie, prawda? W każdym razie tak jak powiedział był w stanie domyślić się, że to on poniósłby odpowiedzialność za szkody jakie mógł spowodować. - A co jeśli nie będę w stanie zapłacić za szkody jakie spowodowałem? - zapytał z ciekawości. Oczywiście nic takiego nie miało miejsca, ale może dzięki temu pytaniu irytujący uśmiech choć na chwilę zniknie z gęby blondyna? Mi-chan miał na to szczerą nadzieję. Jednocześnie zastanawiał się też dlaczego Alex w ogóle opowiedział coś takiego. Jakie szkody można było spowodować szukając kota? Zapytał, bo coś takiego miało kiedyś miejsce? Jeśli tak to jakich idiotów musiała mieć ta gildia w swoich szeregach? Biedny Mikoto nie wiedział na ile poważnie można było brać słowa tego wielkoluda, ale postanowił - tak na wszelki wypadek - że będzie unikał współpracy przy misjach z innymi członkami Fairy Tail. Oczywiście nie tyczyło się to jego siostrzyczki, której był w stanie zaufać. Chociaż i tak wolał działać na własną rękę nie musząc się przejmować innymi. Działając