Ogłoszenie


Ninja Clan Wars - Naruto PBF

W czasach na długo przed wydarzeniami z M&A kontrolę nad światem sprawują klany ninja, wojowników o nadprzyrodzonych, unikalnych zdolnościach, które swoje siedziby mają rozsiane po wielu krajach, rządzonych przez swoich Daimyō.

Najstarsi pamiętają olbrzymie wojny, w których połączone siły rodzin siały spustoszenie, zabijając się nawzajem. Od tych wydarzeń minęło wiele lat, dziś liczba klanów drastycznie zmalała, niektóre są o krok od wyginięcia. W związku z tym panuję oficjalny, często nieprzestrzegany, rozejm, dzięki któremu świat ma odzyskać dawno utracony spokój. Wspólnymi siłami udało się odbudować prastarą Szkołę Ninja, w której każdy młody wojownik szkoli się, żeby móc w przyszłości godnie reprezentować klan.

Wszystkie posty
Wszystkie tematy
Wszyscy użytkownicy
Najnowszy użytkownik
Użytkownicy online
Goście online

Dzisiaj forum odwiedzili:


#1 2018-11-04 16:22:04

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 206

Wioska ukryta w lesie

https://i.imgur.com/02Zhf10.png



    Niewielka wioska położna pośród drzew Wschodniego Lasu, która wielkością nie przekracza rozmiarów jednej dzielnicy w stolicy królestwa Fiore. Wybudowana została na planie koła coby ułatwić nie tylko nawigację wewnątrz niej, ale również uprościć możliwości obronne, nie zostawiając żadnej luki, przez którą wróg mógłby się przedrzeć. Otoczona dookoła wysokim, drewnianym murem, na końcach którego można ujrzeć wyskrobane w drewnie szpikulce utrudniające przedostanie się przez palisadę. Do wioski można dostać się przez jedną z dwóch bram, które położone są kolejno od południa i zachodu, obie strzeżone tak samo dobrze. Po obu stronach grubych, drewnianych wrót wzmocnionych metalowymi złączami i uchwytami, wybudowane są niewielkie wieżyczki mogące pomieścić maksymalnie dwie osoby. Do ich czubka przybite są flagi królestwa Fiore symbolizujące władcę tych ziem.
    Wewnątrz murów można napotkać kilkanaście cywilnych budynków, w większości piętrowe, dwie karczmy, jeden motel, stajnie, ogromny szpital oraz najważniejszy obiekt czyli budynek urzędującego tu burmistrza. Mimo, że wioska nie wygląda najnowocześniej, to ustrój tutaj panujący, niewiele różni się od tego, który można spotkać w większych miasta Fiore. Z racji na umiejscowienie, wszystkie drogi składają się z ubitej ziemi, która podczas deszczowych dni tworzy nieduże bagno utrudniając tym samym znacznie ruch wewnątrz wioski. Mimo surowego wyglądu budynków, które głównie składają się z drewna, największą niespodzianką może okazać się system kanalizacyjny, który umożliwia dostęp do ciepłej wody bez znajdujących się w pobliżu elektrowni czy też wodociągów. Niestety nikt nie wie jak dokładnie udało się osiągnąć coś takiego, a w przypadku awarii zjawiają się inżynierowie z samej stolicy.
    Najciekawsze jest jednak to, że ani wewnątrz murów, ani poza nimi nie spotka się budynku straży miejskiej czy też potocznie zwanej policją. Można powiedzieć, że jest to wręcz idealne miejsce dla złodziei i bandytów wszelkiej maści. Nic bardziej mylnego. Otóż niecały kilometr od wioski znajdują się baraki wojskowe, w których stacjonuje część wschodniego garnizonu królestwa Fiore. Nie co dalej znajduje się granica, dlatego mimo wizualnego zacofania wioski, jest ona bardziej strzeżona niż bank w środku Magnolii.

Stan wioski: 100%

By móc wejść do wioski należy najpierw przejść przez Wschodni Las.

Offline

 

#2 2018-11-04 18:04:50

Event Master

Event Master

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 8

Re: Wioska ukryta w lesie

    Z tutejszego szpitala można było słyszeć krzyki bólu czy to na wskutek odniesionych ran czy zabiegów, które są przeprowadzane. Od samego rana wokół bram, wspomnianego wcześniej punktu medycznego i ratusza krząta się spora ilość żołnierzy, ubranych w nie tak lśniące zbroje i lekko podarte, nadpalone szaty, z herbem ziemi Fiore na klatce piersiowej. Cześć z nich posiada lekkie rany cięte, lecz pośród nich można natrafić na żołnierzy z przebitymi kończynami, czy to za sprawą włóczni czy innego, ostrego narzędzia. Trudno powiedzieć co dokładnie mogło się stać,  ale bez problemu każdy jest w stanie stwierdzić, że musiało dość do poważnego starcia gdzieś w okolicach granicy, skoro ranni trafiają do tego ośrodka.
    Bramy strzeżone zwykle przez dwóch lub trzech żołnierzy tym razem obsadzone były do pełna i pilnowane przez dwie, pięcioosobowe grupki zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz. Przy ratuszu zaś stacjonuje dwóch zbrojnych, a wśród nich jeden oficer oraz mężczyzna ubrany w ciemną odzież, ze stalowymi wzmocnieniami, bez żadnych widocznych symboli czy to na ciele czy odzieży. Pomiędzy nimi można dostrzec cywila, ubranego w eleganckie ubrania takie jak marynarka, brązowe spodnie, jasną koszulę a także granatowy beret zakładany za uszy.
    Doświadczony członek korpusu zwiadowczego melduje się do złożenia raportu. - Oznajmił mężczyzna ubrany na ciemno. - W okolicach punktów od stu dwudziestego ósmego, do stu czterdziestego piątego, nasze siły dostrzegły zbrojne wystąpienie chłopów przeciwko pomniejszonym siłom Iceberg strzegących swojej zachodniej granicy. Niepostrzeżenie został wysłany mały oddział zwiadowców mający na celu przyjrzenie się sytuacji z bliska, lecz z racji na ogrom działań ludności cywilnej niemożliwym było przygotowanie odpowiedniej oceny sytuacji. Oddział został podzielony na dwa korpusy, jeden z nich ruszył wgłąb śnieżnych terenów zaś drugi pozostał na miejscu obserwując północną jak i południową część punktu. - Przerwał na chwilę wyjmując z kieszonki złożony papierek, na którym zauważyć się dało przeróżne kreski, liczby, a także inne symbole. - Korpus A pod dowództwem Kapitana Shirou udał się na północ gdy po około dwudziestu minutach dostrzegli podejrzane znaki świetlne pochodzące z pochodni. Gdy dotarli na miejsce ujrzeli starcie zbrojnych z Iceberg z miejscową ludnością, która dzięki ogromnej przewadze, przelała krew i skierowała się w kierunku naszej granicy. Natomiast korpus B dowodzony przez porucznika Magnusa, który zdecydował udać się wgłąb kraju chcąc sprawdzić jak sprawy mają się bliżej terenów mieszkalny, wpadł niespodziewanie w pułapkę i doznał ogromnych strat. Dwie śmiertelne ofiary, a także dwóch rannych, którzy z trudem ewakuowali się z Iceberg zabierając poległych. Wrócili okrężną drogą i w tym momencie opatrywani są w punkcie sto dziewięćdziesiąt jeden. Jak wspomina medyk, ich rany nie należą do zwyczajnych. W tym momencie starają się ustalić na podstawie zeznać co wydarzyło się dwanaście kilometrów od posterunku granicznego Iceberg. - Przerwał pozwalając by mężczyzna wyższym stopniem zapoznał się z informacjami, które do tej pory otrzymał.
    Co to user bluźni ma być? Jakim cudem nasz oddział zwiadowców skończył tak marnie? Porucznik Teipei należy do elitarnych jednostek i już dawno dostałby awans gdyby nie jego problematyczny charakter, a mimo to oddział dowodzony przez niego skończył z dwoma ofiarami śmiertelnymi. Jesteś mi w stanie to wyjaśnić? - Zapytał nerwowo sięgając do papierosa schowanego w kieszonce munduru. Na jego ramieniu można było ujrzeć sporo błyszczących odznaczeń mimo, że jest dopiero oficerem. Najwidoczniej król jak i wyższe dowództwo musiało mocno wierzyć w jego umiejętności.
    Nie, Sir. Dla nas również jest to zaskakujące biorąc pod uwagę to co stało się później. Ruch dostrzeżony przez korpus A zmierzał dalej w kierunku naszej granicy, gdzie za sprawą porozumienia sojuszniczego królestwa Fiore z królestwem Iceberg, nasze siły przekroczyły granice by pomóc w stłumieniu, jak mniemamy, powstania. Lecz skończyło się zupełnie inaczej i w tej chwili w naszej linii obronnej znajduje się dziura przez, którą wróg przedostał się na nasz teren, przemierzając las dwadzieścia kilometrów od wioski. Dodatkowo nasze jednostki stają przed równie poważnym problemem, a dokładniej mówiąc ograniczamy nasze użycie siły do minimum, by nie złamać postanowień traktatu międzynarodowego o stosowaniu siły wobec ludności cywilnej. - Przerwał wręczając pozostałe notatki oficerowi i czekając na jego reakcję.
    Mężczyzna zaciągnął pokaźnego bucha i syknął jedynie spoglądając złowrogo na koronę drzew rozciągających się na wschód od wioski. Na głowę założył kaszkiet będący elementem munduru. Materiał przykrywający bujną czuprynę był koloru białego zaś sam daszek czarny i błyszczący, jakby dopiero został uszyty. Dopalił papierosa i rzucił go o ziemie przygniatając równie czarnym i nowo wyglądającym butem. - Weź ze sobą jednego człowieka i udajcie się do stolicy jak i Magnolii. Złóżcie raport przed królem, a także powiadomcie flotę, która stacjonuje w zachodnim porcie. Musimy przenieść część statków na północną i południową granicę. To wszystko. Wykonaj.  - Następnie odwrócił się na pięcie i razem z eskortą dwójki zbrojnych udał się w kierunku stajni, gdzie dosiadł swojego konia i ruszył przed siebie.

Offline

 

#3 2018-11-06 19:15:33

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #13

    Mizuki kierując się wskazówkami, które otrzymał od Setha, kierował się wzdłuż ścieżki aż w końcu trafił przed bramę wejściową o wysokości co najmniej pięciu metrów. Sama drewniana palisada mogła mieć nie więcej niż cztery metry wysokości, łącznie z ostrymi stożkami na czubku każdej bali drewna. Wejścia strzegło dwóch zbrojnych ubranych w srebrne zbroje, a także białe szaty z pomarańczowymi barwami na herbie królestwa Fiore, a także innych zdobieniach. Oczywiście była to zbroja ciężka przygotowana na potrzeby frontu, dlatego można przypuszczać, że są to ludzie pochodzący z oddziałów granicznych. W dłoniach zaś trzymali długie halabardy zakończone u podnóża specjalnym grotem, który w razie walki z dwoma przeciwnikami okazuje się bardzo pomocny. Jednakże straż niespecjalnie nadzorowała ludzi wchodzących i wychodzących z wioski, prawdopodobnie bardziej interesuje ich to czy ktoś jest uzbrojony czy nie.
    Nim Mizuki dotarł do wrót mógł ujrzeć po obu stronach drogi niewielką grupę strażników, który prawdopodobnie robili za wsparcie. Po jednej stronie było dwóch rosłych mężczyzn umiejscowionych przy pobliskich krzakach, zaś po drugiej stronie o jednego więcej, rozstawionych między zielenią tutejszego lasu. Cała piątka uzbrojona była w zwykłe miecze półtoraręczne, a także małe nożyki przypięte do ich pasa. Gdy blondyn przekraczał granice między lasem a wioską poczuł jedynie spojrzenia straży, lecz żadnej reakcji z ich strony.
    Dopiero będąc na miejscu był w stanie dowiedzieć się skąd pochodziła część okrzyków jakie słyszał wcześniej. W tutejszym szpitalu, który znajdował się kilkadziesiąt metrów od wrót, trafiło kilku ciężko rannych żołnierzy, na których trzeba było przeprowadzić zabieg, który nawet za pomocą magii leczącej był strasznie bolesny. Podarte i pełne krwi szaty, a także pełna ran twarz żołnierzy mogły sugerować, że niedawno stoczyli groźny bój, który mógł nie zakończyć się tak jak to sobie wyobrażali. Na ich twarzach było widać smutek, a także przerażenie. Niektórzy wbijali swoje puste spojrzenie w ziemie szukając jakby odpowiedzi na wiele pytań. Tak więc Mizuki znalazł się wewnątrz wioski, tylko co teraz? Nie było żadnych nazw uliczek czy numerów domu, więc jak odnajdzie osobę, do której zaadresowana jest paczka?

Offline

 

#4 2018-11-06 20:17:36

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Widok grupki dodatkowych strażników nieco mnie zdziwił, w końcu po co ich tylu przy takiej wiosce? Możliwe, że było to związane z wcześniejszymi jeźdźcami, lub jest to normalne w tym miejscu. Byłem tu pierwszy raz, więc skąd miałbym wiedzieć czy nie jest to codziennością? W końcu i tak nie było to całe wojsko, a jedynie parę osób.
 
Wchodząc do wioski przeszył mnie wzrok strażników. Nieco dziwne, że mają kogoś do wsparcia, a nawet nie sprawdzają kim jest osoba wchodząca do wioski. Możliwe nie różniłem się zbytnio od zwykłego mieszkańca, więc nie chcieli robić zbędnego zamieszania. Pierwsze co przykuło moją uwagę po wejściu to szpital, a w nim ranne osoby. Wyglądali na kolejnych żołnierzy, jednak tym się niestety nie poszczęściło. To by wyjaśniało słyszane przeze mnie dźwięki, chociaż fakt jak daleko sięgały był nieco dziwny. Coś takiego powinno od razu odstraszać od spędzania czasu w pobliżu, jednak najwidoczniej okoliczni ludzie byli przyzwyczajeni do tajemniczych okrzyków z lasu. Nie będę oceniał ich wyboru miejsc do spędzania czasu lub zabawy. Co do samych rannych to nawet, jeśli chciałbym jakkolwiek pomóc to nie byłbym w stanie, więc pozostawało mi zająć się tym co potrafię i muszę zrobić.

  Wioska wyglądała, w sumie tak jak przedstawiono mi na planie. Żadnych numerów, nazw, wskazówek czy czegokolwiek co mogłoby mi pomóc. Całe szczęście Seth przed moim wyruszeniem rozwiewał wszelkie moje wątpliwości, dzięki czemu miałem wystarczającą ilość informacji by poradzić sobie w tym miejscu samemu. No może prawie samemu, ponieważ plan zakładał zapytanie się burmistrza o miejsce pobytu poszukiwanej przeze mnie osoby. Musiałem sobie jedynie przypomnieć, gdzie znajdował się jego gabinet. Było to dosyć charakterystyczne miejsce, ponieważ wystarczyło znaleźć fontannę mniej więcej w centrum. Sam budynek miał się znajdować gdzieś naprzeciwko niej, więc odnalezienie go nie powinno być skomplikowane. Nie wiedziałem czy warto zawracać głowę takimi sprawami samemu burmistrzowi, jednak Seth zapewne nie wspomniał o nim bez powodu. Może nie ma zbyt wiele do robienia w tej wiosce? Możliwe, że za jakiś czas się przekonam, ponieważ jeśli w końcu uda mi się znaleźć ten budynek, mam zamiar zapukać i wejść do środka. Nie znam rozkładu budynku w środku, więc lepiej od początku zachować nieco ostrożności.

Ostatnio edytowany przez Mizuki (2018-11-06 20:18:27)


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#5 2018-11-07 08:13:21

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #14

    To w jaki sposób osoba wchodząca do wioski podlega weryfikacji było owiane rąbkiem tajemnicy. Oczywiście próżno było szukać osoby ze specjalną listą, która zaznaczałaby krzyżyk przy każdej gębie, którą minie. Lecz wróżek bez wątpienia mógł być pewien, że jego obecność w wiosce została zarejestrowana, a wszelkie zamiary przejrzane przez co nie sprawiał bezpośredniego zagrożenia i interwencja straży czy to do sprawdzenia paczki, czy samej jego osoby, była po prostu zbędna. Mimo niskich umiejętności już teraz tliło się w nim poczucie niesienia pomocy, nie obeszło się bez wspomnienia o napotkany szpital, w którym postarałby się pomóc gdyby tylko posiadał odpowiednie zdolności umożliwiające leczenie rannych. Niestety, musiał na chwilę obecną obejść się bez tego i wsłuchiwać w każde ich jęki do czasu aż medycy nie ukończą swojej pracy, co może być trudne biorąc pod uwagę, że właśnie do wioski wjechał kolejny transport ofiar, lecz tym razem przez drugie wejście, które znajdowało się od północnej strony. Wielki wóz minął Mizukiego zaś spojrzenia, które był w stanie uchwycić nie różniły się zbytnio od tych, które widział wcześniej. Puste, przerażone szukające niczego.
    Podążając za wskazówkami Setha postanowił odnaleźć ratusz, w którym rezyduje tutejszy burmistrz. Na szczęście budowa wioski nie należała do skomplikowanych i gdy tylko spojrzał przed siebie ujrzał niewielkie wzniesienie, a na nim dość pokaźny domek. Lecz to co powinno zwrócić jego uwagę była kwadratowa fontanna wykonana z kamienia, na której widoczne były ślady zużycia w postaci malutkich pęknięć czy innej barwy w okolicach wody. Przed budynkiem stał mężczyzna, który rozmawiał ze strażnikiem, chociaż bardziej wyglądało to na przesłuchanie bądź coś w tym rodzaju biorąc pod uwagę, że członek armii królewskiej, mimo że nie uzbrojony to trzymał w dłoniach kilka kartek, na których co chwilę coś zapisywał.
    Wioska była po części okupowana przez mundurowych lecz nie przeszkadzało to w codziennym życiu jej mieszkańców. Stali bywalcy kręcili się w okolicach karczmy, matki z dziećmi spędzały czas przed swoimi domami, a bezdomni, którzy pochodzą z poza wioski zaczepiali co chwilę przechodni prosząc o marne tysiąc klejnotów na przysłowiową bułkę. Może jedynie od czasu do czasu zaciekawione spojrzenia rzucano w kierunku wojsk tu stacjonujących, lecz na nic poważnego się nie zapowiadało.

Offline

 

#6 2018-11-07 19:01:17

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

W momencie, gdy miałem zamiar skierować się do budynku burmistrza, zauważyłem wóz jadący w stronę szpitala. Szybko okazała się, że był to transport kolejnych rannych żołnierzy. Całkiem sporo poszkodowanych, jak na tak niedługi odstęp czasu, w końcu niektóre z osób obecnych w szpitalu wyglądały jakby również niedawno przybyły. Możliwe, że trwa gdzieś jakaś bitwa, z której wszyscy są teraz ściągani. Nawet ja mogłem stwierdzić, że ich rany nie wyglądały najlepiej, jeszcze ten ich pusty wzrok, wyglądający jakby spotkało ich coś czego się całkowicie nie spodziewali. Najwidoczniej medycy będą mieć z nimi pełne ręce roboty przez najbliższy czas. Może nieco później uda mi się usłyszeć coś na ten temat.

  Zmierzając ku budynkowi, postanowiłem nieco rozejrzeć się po wiosce. Najwyraźniej druga z opcji, które wcześniej wymyśliłem, pasowała do obecnej sytuacji. Nikogo nie dziwiła obecność wojskowych, żyli jakby nic się nie działo. Jednak co się im dziwić, przynajmniej mieli doskonałą ochronę przed złodziejami, a dla czegoś takiego można poświęcić nieco miejsca dla żołnierzy.

  Poszukiwany przeze mnie budynek nie znajdował się daleko i mogłem bez problemu, szybko go dostrzec. Stara fontanna również miała tu swoje miejsce, więc najwidoczniej nic nie odbiegało od wcześniej widzianej mapy. Od wejścia do budynku powstrzymały mnie dwie, rozmawiające osoby. Może oni byliby mi w stanie pomóc? W końcu podobno wszyscy w wiosce się doskonale znają, a pomogłoby mi to zaoszczędzić nieco czasu. Oczywiście, jeśli w ogóle będą chętni do rozmowy, ponieważ wygląda jakby byli czymś zajęci. Cóż jeśli nie zaryzykuję to nie dowiem się tego, więc ostatecznie postanowiłem podejść do dwójki osób.-Przepraszam, czy mógłbym na chwilę przeszkodzić? Chciałbym zadać jedno pytanie.-powiedziałem chcąc sprawdzić, czy zwrócą na mnie swoją uwagę, czy może zignorują moją obecność. W końcu nie było co się rozgadywać, jeśli wybraliby opcję drugą.

Ostatnio edytowany przez Mizuki (2018-11-07 19:01:29)


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#7 2018-11-07 21:13:46

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #15

    Dwójka mężczyzn przerwała rozmowę i spojrzała na chłopaka, a następnie na sporej wielkości paczkę, którą trzymał. Strażnik schował kartki pod pachę po czym ukłonił się odrobinę w kierunku drugiego mężczyzny oraz przybyłego przed chwilą wróżka. Mimo, że nie znali swoich imion, nic nie stało na przeszkodzie by choć trochę okazać sobie szacunku, o który w dzisiejszych czasach coraz trudniej w większości miejscach na ziemi. Drugi mężczyzna ubrany w eleganckie ubrania spojrzał na Mizukiego po czym zapiął dwa guziki od marynarki i schował malutką karteczkę do tylnej kieszeni.
    Witam. Ależ nie robi to żadnego problemu. W czym mogę pomóc młody człowieku? - Zapytał i następnie zbadał go wzrokiem od góry do dołu i stwierdził gładząc swego wąsa. - Nie jesteś stąd, prawda? Znam tu dosłownie każdego, a Ciebie widzę pierwszy raz. Czyżbyś był kurierem? - Prawdopodobnie wysunął taki wniosek widząc paczkę, którą kurczowo trzymał młody wróżek. Podczas przemawiania spoglądał czasami gdzieś w przestrzeń, wgłąb wioski, próbując na wszystko mieć oko, by nic niepożądanego nie wydarzyło się, dokładnie w tym momencie. Zapewne wiedział więcej o tym co dzieje się wgłębi lasu, lecz czy będzie skory do rozmowy na ten temat, tego nie wiadomo. W każdym bądź razie zwrócił się dość przyjaźnie do młodego wróżka, nawet zaproponował by udali się do wnętrza budynku o ile to sprawa najwyższej wagi.

Offline

 

#8 2018-11-08 15:35:23

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Na moje szczęście osoby, do których postanowiłem podejść, na pierwszy rzut oka wydawały się być pokojowo nastawione. Schowanie wszelkich kartek było nieco dziwnym gestem, jednak kto chciałby, żeby jakaś obca osoba dowiedziała się o czym rozmawiają. Na ich przywitanie również odpowiedziałem delikatnym ukłonem w stronę tej dwójki i słuchałem tego co jeden z nich miał do powiedzenia.
-Zgadza się, trafił Pan w samo sedno. Nie chciałbym zabierać dużo czasu, chcę jedynie się dowiedzieć gdzie mogę znaleźć osobę, do której mam dostarczyć paczkę.-odpowiedziałem, zaraz po zdjęciu kaptura z głowy. W końcu skoro mężczyzna starał się przyjaźnie zachowywać, nawet względem obcego, to również powinienem spróbować się do tego dostosować.
-Szukam Pana Jeraxa Alberto Mangoli, wie Pan może gdzie mogę go znaleźć?-dodałem z uśmiechem, zaraz po zerknięciu na trzymaną paczkę. Nieco głupio byłoby pomylić imię osoby, do której zmierzam, zwłaszcza, że miałem okazję dowiedzieć się o jego miejscu pobytu. Starałem się nie zwracać uwagi na jego spoglądanie w przestrzeń, które możliwe, że były spowodowane sprawami pokroju coraz większej ilości rannych żołnierzy w wiosce, lub może czymś innym. Ciekawe czy osoba, do której zmierzam, ma jakąś wiedzę na temat tych wydarzeń, aktualnym rozmówcą nie chciałem długo zawracać głowy.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#9 2018-11-08 16:35:32

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #16

    Mężczyzna przez chwilę zastanawiał się, lecz po chwili zrobił kilka kroków do przodu i minąwszy Mizukiego wskazał by ten podążał za nim. Ostrożne i przede wszystkim powoli zeszli ze wzniesienia, na które wcześniej młody wróżek bez problemu wszedł. Jego rozmówca wyglądał na starszego osobnika, lecz nie na tyle by mieć jakieś poważne problemy zdrowotne, które utrudniają przemieszczanie się, jednakże nie można oceniać książki po okładce. Po chwili znaleźli się przed kamienną fontanną, z której woda zaczęła powoli ubywać, zaś z czubka stożkowatej wieży przestała lecieć woda. Być może trwały jakieś prace nad systemem pompy wodnej lub po prostu w celach leczniczych wyłączono obieg wody gdyż potrzebna była gdzie indziej. Dziwne wytłumaczenie, aczkolwiek nikomu to nie przeszkadzało. Wszystko wyglądało tak jakby mimo krytycznej sytuacji, każdy żył własnym tempem i nie zwracał uwagi na to, co czyha w głębi lasu.
    Dawno nikt Jeraxa nie odwiedzał, a przynajmniej nie z prezentem. Chociaż zobaczyć go w towarzystwie obcej osoby również jest rzadkością. Ostatni raz kiedy udało mi się go złapać na rozmowie było... hmm... Może około dwóch lat temu? Dostał wtedy wiadomość od jednego z generałów i zamienili kilka słów ze sobą. Wszystko wyglądało w jak najlepszym w porządku, więc nikt z wioski nie ingerował w jego sprawy prywatne. - Zagaił rozmowę w czasie oprowadzania maga z Fairy Tail po wiosce. Ruszyli w kierunku szpitala by tuż przed nim, przeciskając się przez kilku żołnierzy skręcić w prawo i iść wzdłuż uliczki, by na końcu dotrzeć do niewielkiego domku, z kamiennym kominem po lewej stronie. Budowla była dwupiętrowa, lecz okna na górze nie wiadomo czemu były zabite deskami.
    To tutaj. Myślę, że dalej poradzisz sobie sam. Jakbyś miał pytania to zapraszam do ratusza gdzie prawdopodobnie będę do końca dnia. - Odparł po czym wrócił do siebie znikając między budynkami.

Offline

 

#10 2018-11-08 17:49:00

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Mężczyzna bez słowa postanowił, jak się domyśliłem, zaprowadzić mnie do wspomnianej osoby. Wyglądało na to, że by trafić do celu, musiałem się nieco cofnąć, ale i tak wolałem to niż samemu rozpocząć poszukiwania. Droga początkowo mijała w całkowitej ciszy, przez co z nudów ponownie rozglądałem się po wiosce. Niestety przez te parę minut nie wiele się zmieniło. Wciąż najciekawszym miejscem była stara fontanna, która teraz wyglądała jakby zabrakło jej wody. Nie mają tutaj jakiegoś stałego dostępu do niej? Jeśli tak to pewnie było jeszcze więcej problemów związanych jej brakiem. Cóż sama, nawet pusta, fontanna i tak była wystarczającą atrakcją.
Wtedy mężczyzna postanowił przerwać ciszę, która panowała od momentu prowadzenia. Wyglądało na to, że Jerax nie był zbyt towarzyską i rozmowną osobą.
-Całkiem sporo czasu minęło. Wydawało mi się, że w takich miejscach wszyscy o wiele częściej ze sobą rozmawiają. Najwidoczniej i tu zdarzają się wyjątki.-odpowiedziałem nieco zdziwiony, w końcu spodziewałem się raczej, że w małych wioskach ciężko jest ukryć się przed kontaktem z innymi. Przynajmniej ja pamiętałem, iż nawet odcinające się osoby nie miały całkowitego spokoju. Co do trasy to wioska nie była zbyt wielka, więc mimo paru trudności związanych z przeciskaniem się przez ludzi, udało się dotrzeć na miejsce.
-Oczywiście, bardzo dziękuję za pomoc.-odpowiedziałem żegnając się z starszym mężczyzną. Przyjrzałem się dokładniej domkowi, najwidoczniej większość mentorów nie ma zbyt wielkich wymagań co do swojego miejsca zamieszkania. Co takiego mogło się dziać na górze, że okna były zabite? Może coś tam ukrywał? Cóż przyszła pora się tego dowiedzieć. Podszedłem do domku i zapukałem parę razy w drzwi.
-Jest ktoś w środku? Przychodzę z paczką.-powiedziałem, jeśli po chwili czekania nikt nie otworzył mi drzwi. Najpewniej, jeżeli nie będzie dalej odpowiedzi, to będę pukał do skutku.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#11 2018-11-08 21:04:36

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #17

    Mizuki został sam przed niewielką, drewnianą chatką i wyglądało na to, że sobie poradzi w dalszym wykonywaniu zadania. W końcu zapukanie, wejście do środka i dostarczenie paczki nie wymagało specjalnych umiejętności i dosłownie każdy był w stanie wykonać takie zadanie. Gdy blondyn podszedł pod drzwi i chciał zapukać zauważył, że te nie są zamknięte i wystarczy jedynie popchnąć delikatnie by skrzypiące zawiasy dały o sobie znak. Czy oznaczało to, że został oszukany przez burmistrza albo w aktualnej chwili nie ma nikogo wewnątrz? Otóż nie. Mizuki był w stanie słyszeć ciche szmery dochodzące z wewnątrz, chociaż równie dobrze mogła być to jego wyobraźnia, która oddziaływała na niego z powodu obecności rannych, którzy rozlokowani zostali w tutejszym punkcie medycznym.
    Jasna cholera... - Nagle Mizuki usłyszał słowa dochodzące z środka poprzedzone dźwiękiem stłuczenia jakiegoś szklanego bądź porcelanowego naczynia. Przez chwilę następną panowała kompletna cisza lecz po chwili skrzypiące deski zdradziły, że osoba znajdująca się w środku przemieszcza się, a sądząc po coraz mocniejszym dźwięku oznaczało to, że nie ubłagalnie zbliża się do drzwi przed którymi stał młody wróżek.

Offline

 

#12 2018-11-08 21:45:32

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Miałem już wymyślony pomysł co zrobić, by osoba znajdująca się w środku, zwróciła na mnie uwagę. Okazało się, że nie będzie to jednak potrzebne, ponieważ drzwi był już otwarte. Trochę dziwnie zostawiać dom na pastwę losu i nie zamykać go. Może jest to opuszczony domek? To by wyjaśniało zabite deskami okna na drugim piętrze. Chciałem jeszcze trochę uchylić drzwi, gdy nagle do moich uszu dobiegł dźwięk stłuczonego przedmiotu, a zaraz po tym czyjś głos. Więc jednak ktoś tutaj mieszka. Próbowałem zerknąć nieco przez otwarte drzwi do środka, jednak moje pole widzenia było zbyt małe, bym mógł cokolwiek wydedukować. Słysząc skrzypienie, które zbliżało się w moją stronę, zrobiłem krok do tyłu, by nie wyglądać zbyt podejrzanie tak blisko drzwi. Przynajmniej dzięki temu, iż jakaś osoba mnie usłyszała, nie musiałem wchodzić nieproszony do środka.
-Czy zastałem Pana Jeraxa Alberto Mangoli?- zapytałem, gdy dźwięki były już niemal przy samych drzwiach. Chciałem być pewny, że mnie usłyszy i od razu nieco nakierować w jakim celu tu przybywam. W końcu emocje po wcześniejszym zbiciu naczynia, wciąż mogły być obecne w tej osobie, a ja nie chciałem być świadkiem pozbywania się ich.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#13 2018-11-09 14:14:47

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #18

    Nie chcąc wypaść na złodzieja Mizuki zrobił krok w tył i wsłuchał się w odgłosy skrzypiących desek tak, by w odpowiedniej chwili odezwać się do osoby znajdującej się wewnątrz. Trudno powiedzieć czy to przez fatalne wyczucie czasu czy być może zupełnie inny, niezależny czynnik ludzki, który znajdował się bardzo blisko domku, ale w momencie gdy blondyn zadeklarował do kogo się zjawił, niedaleko wioski rozległ się potężny huk, który delikatnie zagłuszył głos wróżka.
    Lecz nie musiał długo czekać by ujrzeć właściciela, który gdy tylko usłyszał to co stało się na zewnątrz podszedł pod drzwi wejściowe i otworzył je z namalowanym grymasem poddenerwowania. Mizuki ujrzał wtedy starszego mężczyznę około sześćdziesiątki, niewielką siwą brodą, a także długimi włosami sięgające aż po łopatki i opadające na barki. Jak na swój wiek był dość wysoki i nie było widać żadnych oznak zmęczenia czy bólu spowodowany chorobą, która najczęściej atakuje osoby w jego wieku. Spojrzał krzywo na chłopaka po czym przemówił zrzędliwym głosem.
    Słucham? Nie pomyliłeś przypadkiem budynków, dzieciaku? - Zapytał dość agresywnie spoglądając na gościa, który stał tuż przed nim. Dodatkowo wcale nie wyglądał na kogoś kto przez długi okres czasu pozostawał w odosobnieniu od reszty społeczeństwa. Czyżby burmistrz kłamał?

Offline

 

#14 2018-11-09 18:53:53

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Wsłuchiwałem się w odgłosy, wiedząc, że zlecenie niedługo dobiegnie końca. Trzeba przyznać, że ktoś wybrał sobie idealny moment na robienie hałasu, co trochę mnie zdenerwowało. W końcu nie wiedziałem czy mężczyzna usłyszał cokolwiek z tego co powiedziałem, a huk mógł rozbrzmieć w jakimkolwiek innym momencie, poza tym, w którym mówiłem. Cóż zawszę będę mógł się powtórzyć, prawda? Po tym jak drzwi się otworzyły, ujrzałem mężczyznę, któremu definitywnie udzielał się nastrój rozbicia naczynia. Trzeba przyznać, że spodziewałem się kogoś nieco młodszego, chociaż czego spodziewać się po mentorze dorosłej osoby. Mimo bycia obdarowanym niezbyt życzliwym spojrzeniem, chciałem już przejść do upewnienia się, czy na pewno trafiłem na dobrą osobę, gdy nagle mężczyzną przemówił. Na mojej twarzy z pewnością wymalowało się spore zdziwienie, przecież nie mogłem pomylić domku, który wyraźnie został mi wskazany. Czy ktoś tu robi sobie ze mnie nieśmieszne żarty? Jeśli to prawda to trzeba będzie wyruszyć do kogoś, jednak tym razem z zażaleniem. Mimo wszystko musiałem się dowiedzieć czy na pewno zaszła pomyłka, a jeśli tak to gdzie jest osoba, której szukam.
-Burmistrz wskazał mi ten domek jako miejsce, w którym znajdę Pana Jeraxa Alberto Mangoli.-powiedziałem po otrząśnięciu się ze zdziwienia. Może jest jakiś cień szansy, że jednak nie usłyszał moich wcześniejszych słów i będzie to osoba, której szukam.
-Jeśli zaszła pomyłka to nie z mojej winy, czy w takim wypadku mógłby mi Pan wskazać miejsce gdzie znajdę te osobę? Mam pewną ważną rzecz, którą muszę dostarczyć.-dodałem chwilę później mając nadzieję, że mężczyzna będzie skory do współpracy.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#15 2018-11-09 21:38:01

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #19

    Mężczyzna syknął jedynie na słowa Mizukiego i otworzył szerzej drzwi ukazując długi acz wąski korytarz ze wszystkich stron obłożony drewnianymi deskami. Spojrzał raz jeszcze nieco krzywym wzrokiem na chłopaka po czym udał się wgłąb wspomnianego wcześniej korytarza informując by ten zamknął za sobą drzwi jak już zdecyduje się wejść do środka. Nim jednak wróżek zdecydował się przekroczyć próg mieszkania mógł ujrzeć wiele obrazów przedstawiających pewne osoby, zawieszone na ścianach. Niektóre z nich były bardzo kolorowe, zaś inne blade i trudno powiedzieć czy to za sprawą czasu czy być może taki styl miał malarz, który je stworzył. Po lewej stronie znajdował się niewielki pokoik, z ogromnym stołem po środku, na którym zdążyła już ułożyć się spora warstwa kurzu, ponadto duża biblioteczka, a także mały regał ze zniszczoną rączką. Trochę dalej umieszczone były drewniane drzwi z założoną kłódką, która prowadziła do pomieszczenia obok. Niestety przez okno nie było widać co znajduje się w środku, więc można jedynie zgadywać. Na samym końcu stał mężczyzna czekając na Twoją reakcję z założonymi rękoma na wysokości klatki piersiowej.
    Gdy jednak Mizuki zdecydował się wejść do środka, to poza tym wszystkim wspomnianym wcześniej, na końcu korytarza znajdowało się rozwidlenie. Po prawej stronie schody prowadzące na góre, które nie były w najlepszym stanie, zaś po przeciwnej stronie, nie co większy pokój niż ten opisywany na samym początku, z niewielkim stolikiem na środku, kilkoma biblioteczkami, dwoma fotelami i sporej wielkości regałem, który znajdował się przy drzwiach. W środku panowała ponura atmosfera, zaś na stoliku obok odwróconego, lekko podartego zdjęcia, znajdowały się resztki brązowego proszku rozsypane obok szklanego naczynia.
    Więc? O co chodzi? - Zapytał Jerax zasiadając na fotel.

Offline

 

#16 2018-11-10 13:04:54

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Najwidoczniej mężczyzna w minimalnym stopniu chciał współpracować, jednak nie w taki sposób jak mi się wydawało. Nie przyznał się jeszcze do bycia wskazaną osobę, ale również po ponownym powtórzeniu imienia, nie zaprzeczył. Wyglądało na to, że pozostało mi wejść do domu tajemniczego i mało rozmownego staruszka. Na początku wydawało było to podejrzane, lecz widząc jak się oddala w głąb domku postanowiłem również wejść do środka. Mógł chociaż jasno odpowiedzieć na to co mówiłem, pozostało mi jedynie wierzyć w słowa burmistrza. Tak jak mężczyzna chciał, zamknąłem drzwi, chociaż nie wiedziałem w jakim celu skoro wcześniej były otwarte. Wnętrze mimo braku sprzątania od lat, wyglądało całkiem przyjaźnie. Najbardziej interesujące były obrazy, którym poświęciłem chyba najwięcej uwagi, ciekawe kogo przedstawiają. Jedyną podejrzaną rzeczą były zamknięte na kłódkę drzwi, początkowo myślałem, że jest to wejście na górę, jednak widok schodów odwiódł mnie od tego. Cóż nie było co dłużej myśleć o tym miejscu, ponieważ mężczyzna zaczynał się niecierpliwić.
-Więc jednak nie była to pomyłka?- zapytałem z uśmiechem idąc w stronę mężczyzny, jednak zachowując bezpieczną odległość od fotela. Samo pytanie było raczej czymś na co nie oczekiwałem dostać odpowiedzi.
-Mistrzyni zleciła mi dostarczenie tej paczki, która jest podobno czymś ważnym. To jedyny powód mojego przyjścia tutaj.-powiedziałem obserwując uważnie reakcje mężczyzny, w końcu miał spodziewać się przyjścia tego co jest w środku, więc powinien jakkolwiek zareagować na to.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#17 2018-11-10 14:41:53

Straznik 1

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 125

Re: Wioska ukryta w lesie

Zadanie specjalne - Mizuki - #20

    Mizuki koniec końców wszedł do środka przyglądając się wszystkiemu uważnie, a najbardziej obrazom, które zdobiły hol główny, jeżeli tak można nazwać korytarz, który prowadził wgłąb budynku. Obrazy przedstawiały odręcznie namalowane postacie w wojskowych strojach. Część z nich była podobnego wyglądu, lecz znalazły się też kobiece sylwetki o blond lub czarnych, długich włosach. Niestety żaden z nich nie miał sygnetu, który informowałby o tym, kto znajduje się na płótnie bądź kto jest autorem dzieła. Mężczyzna przyglądał się uważnie blondynowi śledząc każdy jego ruch czy spojrzenie. Był podejrzliwy i może to był główny powód jego izolacji od reszty społeczeństwa? Oczywiście na pytanie Mizukiego nie odpowiedział. Westchnął jedynie głośno i czekał aż wróżek przejdzie do sedna i być może pójdzie sobie stąd jak najszybciej.
    Chociaż mogłoby się zdawać, że na jego twarzy co chwilę maluje się smutek, który następnie wymuszony jest przez złość i nieufność. Lekko się zdziwił gdy usłyszał powód obecności Mizukiego w jego mieszkaniu. - Jaka mistrzyni? O czym Ty pleciesz? - Zapytał po czym przeszedł do rozpakowywania paczki przyniesionej przez wróżka. Po zdjęciu papieru ukazało się brązowe, tekturowe pudełko, które starzec przekręcił w swoją stronę i otworzył ukrywając zawartość przed blondynem. Po chwili na jego twarzy namalował się niewielki uśmiech, a następnie ukrył to przykrywając twarz całą dłonią. Chwila milczenia została przerwana. - Ach... Aż trudno uwierzyć, że ta diablica została mistrzynią. Ale bym jej teraz z chęcią kości po przekręcał. - Skomentował krótko chociaż mówił bardziej żartobliwie niż faktycznie życzył jej złego. Po chwili jednak wesoła mina wróciła do swego posępnego i poważnego wyrazu twarzy. Zamknął pudełko i podszedł do biblioteczki, które znajdowała się za nim. Otworzył jedną książkę, a wśród niej znajdował się zapakowany i zapieczętowany list. Podszedł pod Mizukiego wręczając mu go.
    Dostarcz to swojej mistrzyni. Zawartość listu jest ważniejsza niż niejedno życie ludzkie, dlatego strzeż tego jak oka w głowie. - Ponownie rozsiadł się w fotelu kładąc paczkę na kolanach. - A teraz spływaj... i uważaj na siebie. -  Odparł krótko i odrobinę chłodno na zakończenie. Może i emanował aurą ponurego człowieka, ale potrafił czasem okazać pozytywne emocje, jednakże zawartości paczki Mizuki nie poznał.

Dobra, jeżeli chcesz możesz spróbować rozmowy, która będzie dalszą częścią misji, możesz pokręcić się po wiosce, co nie będzie podlegało już pod misję, a także wrócić do gildii robiąc bezpośrednio z/t do siedziby gildii. Zadanie jako tako wykonane, ale by ubiegać się o wynagrodzenie musisz złożyć list mistrzyni.

Offline

 

#18 2018-11-10 17:37:07

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Wioska ukryta w lesie

Czucie na sobie czyjegoś wzroku było czymś niezbyt przyjemnym, zwłaszcza, że to ja zazwyczaj w taki sposób obserwowałem innych. W sumie nie było w tej reakcji nic dziwnego, skoro wpuścił obca osobę do mieszkania. Jednak w takim razie po co to robił, jeśli mógł wcześniej pozbyć się jakichkolwiek wątpliwości? Najwidoczniej również postanowił wystawić swoją nieufność na małą próbę. Jako odpowiedź na moje słowa, usłyszałem kolejne dziwne pytania, już nie wiedziałem czy faktycznie nie wie o czym mówię czy jakimś cudem o tym zapomniał. W końcu jak mógł nie wiedzieć o kogo chodziło, skoro sam chciał by mistrzyni wysłała kogoś z paczką? To wszystko już nieźle mieszało mi w głowie. Postanowiłem jednak milczeć i poczekać na rozwój wydarzeń.
  Niestety zawartości pudełka nie mogłem dostrzec, i nawet delikatne wychylenia się w jakimś kierunku by mi nie pomogło. Najwidoczniej było to jakąś wielką tajemnicą, skoro mistrzyni również o tym nie wiedziała. Całę szczęście moja ciekawość była duża, ale nie na tyle by dodatkowo denerwować swoim zachowaniem. Przynajmniej zostały rozwiane moje wątpliwości co do dziwnych pytań kierowanych w moim kierunku. Nie wiedziałem do końca od kiedy obecna mistrzyni ma swoje stanowisko, jednak najwidoczniej mężczyzna musiał całkiem sporo czasu spędzić bez kontaktu z innymi. Gdy ruszył się z miejsca, tym razem to ja obserwowałem jego ruchy. Wyciągnął list, który najwidoczniej czekał między stronami książki na przybycie kuriera z gildii. Przyjąłem go i przytaknąłem na słowa mężczyzny.
-Może Pan na mnie liczyć.-powiedziałem z powagą, ale również delikatnym uśmiechem. Rozmówca najwidoczniej chciał zająć się swoją paczką, więc postanowiłem, że wole rozstać się w tej prawie miłej atmosferze, niż sprawiać dodatkowe problemy.
-W takim razie do widzenia.-powiedziałem i skierowałem się do wyjścia z domku. Gdy już zamknąłem za sobą drzwi, westchnąłem spoglądając na list. Skoro on również był ważny, postanowiłem wyruszyć w drogę powrotną do gildii. Miałem nadzieję, że chociaż powrót będzie mniej stresujący...

z/t ->Fairy Tail->Apartament mistrzyni


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 
/* */

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.zszz.pun.pl www.musclecars.pun.pl www.test69.pun.pl www.phw.pun.pl www.roznowoart.pun.pl