Ogłoszenie


Ninja Clan Wars - Naruto PBF

W czasach na długo przed wydarzeniami z M&A kontrolę nad światem sprawują klany ninja, wojowników o nadprzyrodzonych, unikalnych zdolnościach, które swoje siedziby mają rozsiane po wielu krajach, rządzonych przez swoich Daimyō.

Najstarsi pamiętają olbrzymie wojny, w których połączone siły rodzin siały spustoszenie, zabijając się nawzajem. Od tych wydarzeń minęło wiele lat, dziś liczba klanów drastycznie zmalała, niektóre są o krok od wyginięcia. W związku z tym panuję oficjalny, często nieprzestrzegany, rozejm, dzięki któremu świat ma odzyskać dawno utracony spokój. Wspólnymi siłami udało się odbudować prastarą Szkołę Ninja, w której każdy młody wojownik szkoli się, żeby móc w przyszłości godnie reprezentować klan.

Wszystkie posty
Wszystkie tematy
Wszyscy użytkownicy
Najnowszy użytkownik
Użytkownicy online
Goście online

Dzisiaj forum odwiedzili:


#1 2017-02-16 21:10:36

Opis otoczenia

Administrator

Zarejestrowany: 2012-07-29
Posty: 206

Hargeon

http://i.imgur.com/R4YL5St.png



     Największy na świecie port towarowo handlowy, położony teoretycznie w samym środku i sercu królestwa. Mówiąc teoretycznie, rozumie się, iż nie ma dostępu większej ilości wody w samym środku miasta, dlatego nazywa się go tylko mianem. Na terenach portu powstają liczne bary czy sklepy, a także położone są już te stare. Królestwo Fiore jako dosyć młode osiągnęło bardzo wiele zysków poprzez sam handel morski a także usługi przewozowe. Nietrudno jest dostać się do takiego miejsca, jest ono zaś głośne i panuje na nim nieopanowany chaos. W samym jego środku widać dużą ilość sprzedawców i prze-kupców, a także biedaków i żebraków. Doskonały mag powinien wiedzieć jak zachować się w takim miejscu byle tylko nie popaść w żadne tarapaty, takie jak bójka.

Offline

 

#2 2019-01-17 14:08:16

Silver

Samotnik

52075192
Zarejestrowany: 2018-02-11
Posty: 148

Re: Hargeon

Zaczynałem powoli się nie dogadywać z dziewczyną. Dwa różne charaktery powodowały, że między tymi nacjami następował konflikt. To było raczej normalne z uwagi na to jaki byłem. Nie potrafiłem się dogadywać z innymi, toczyłem samotny tryb życia. Nie patrząc na innych, krzywdy jakie wyrządzam, żyłem swoimi marzeniami, które chciałem spełnić w przyszłości, gdy już będę gotowy stanąć oko w oko z losem. Dziewczyna chciała, abym wyjaśnił jej o co mi chodziło. Miałem się tłumaczyć tak bezbronnej istocie? Szczerze mówiąc dostrzegłem już wcześniej coś w niej. Być może siłę, być może zaciekawienie. Wydawało mi się, że była idealna do mojego marzenia, które chciałem spełnić, lecz ciągle byłem na niego za słaby.

Mimo, że upierała się na swoim, nie miałem zamiaru wracać do tego tematu. Dla mnie był on skończony, w sumie zrobiłem błąd wypytując ją wcześniej o te rzeczy. Nie wiedziałem czy jest magiem czy nie, akurat to mnie nie interesowało teraz. Mi chodziło o jej pochodzenie, lecz to zdążyłem już się domyślić. Jej kolejne zdanie po raz kolejny dotyczyło tego gdzie do tej pory byłem. Była uparta i umiała postawić na swoim, ale naprawdę nie widziała, że to jej do niczego nie prowadzi? Tak samo jak ona nie miałem ochoty odpuszczać, dlatego przez zmrużone oczy w dalszym ciągu opierając się o konar drzewa powiedziałem spokojnym głosem.
- Czemu mi nie zadasz pytania bardziej określającego Twój cel?

Po raz kolejny miała inne zdanie niż ja. Byłem zbyt pewny siebie? Możliwe, lecz nie traktowałem jednak tego jako moją wadę. Wiedziałem co potrafię, do czego jestem zdolny. Nie potrzebowałem ochrony, byłem na tyle silny, że umiałem sobie sam radzić. Może nie na tyle, żeby dorównać mistrzom gildii, bo do nich dzieliła mnie wciąż daleka droga, lecz na tyle, aby sobie radzić samemu. To ten świat mnie wychował, nienawiść ludzi i ludzka krzywda. Byłem zlepkiem nieszczęść, dźwigałem od małego ten ciężar sam. Wychowany na ulicy bez rodziny, bliskich, przyjaciół, kolegów. To pewność siebie i nadzieja pozwoliła mi przetrwać, jeśli ktoś uważa, że to moja wada zbywam takie komentarze.
- Ten świat nauczył mnie jednej rzeczy - tutaj spojrzałem w górę, aby zawiesić swój wzrok przez chwilę w błękicie nieba, które jeszcze gościło na niebie - niby na kogo mam liczyć jak nie na siebie?
Po tym pytaniu spuściłem wzrok na dziewczynę. Spokojnym głosem zapytałem jej ciekaw co mi odpowie. Patrzyłem wprost w jej oczy jakby oczekując od niej jakiejś ciekawej odpowiedzi. Po cichu liczyłem na to, że znów mnie zaskoczy. Jeśli tak się stanie, być może w przyszłości przekonam ją, aby dołączyła do mnie, a w zamian byłem w stanie nauczyć ją magii.

Moja postać zaczęła iść w przeciwną stronę od tego całego zgiełku. Zrobiłem to, bo dziewczyna tego chciała, więc powolnym korkiem zacząłem oddalać się od tamtego miejsca. Po chwili dziewczyna minęła mnie patrząc co jakiś czas w tył, czy idę za nią. Nie zamierzałem uciekać, a widocznie ona chciała mnie gdzieś zaprowadzić. Westchnąłem tylko lekko patrząc gdzieś w bok. Nie wiedziałem jaka wędrówka mnie czeka, ale miałem nadzieję, że nie pójdę w jakieś zaludnione miejsce.

Chyba nie miałem szczęścia widząc gdzie ta dziewczyna mnie prowadzi. Było to chyba najgorsze miejsce, które mogła wybrać. Najbardziej zaludnione, mnóstwo barów, lokali i hałasu. A ja chciałem odpocząć... teraz gdy już tutaj byłem nie było odwrotu. Zobaczymy czemu akurat tutaj jestem prowadzony, więc póki co zmierzałem za dziewczyną, aby odkryć sens tutejszego przyjścia.

Offline

 

#3 2019-01-28 18:37:41

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 5

Chłopak zamyślił się chwilę nad odpowiedzią dla chłopaka. W sumie pewnie dziwna tak samo jak fakt, że ogród jego dziadków żyje własnym życiem.
-W sumie odkąd pamiętam to one takie były, myślę, że to ziemia powoduje, że rośliny po jakimś czasie po prostu zaczynają żyć - rzekł i jak gdyby nigdy nic wzruszył ramionami. Taka jego normalność w tym świecie.
-Zajmuje się nimi jak normalnymi roślinami, nie ma w nich nic dziwnego oprócz tego, że się ruszają - dodał po chwili śmiejąc się cicho pod nosem. W jego ustach brzmiało to jak żart, ale taki nie był. Każdy kto choć raz poczuł na sobie tą nutkę magii to było to czymś normalnym i naturalnym jak oddychanie.


***



Po koło 25 minutach marszu doszli do domku na skraju Hargeonu. Mijali wiele domków bardziej nowoczesne, z drewna, marmuru albo z kostki, a inne zaś były tak stare, że część domu była pokryta mchem. Stean szedł tak długo aż doszli do lekko starego domu, deski bł już poszarpane zapewne przez psa i inne szkodniki, dach był czerwony, dom posiadał parter i pierwsze piętro, okna były lekko zakurzone.

https://i.imgur.com/3aLjD3v.jpg


-No... to tutaj - rzekł i dłonią pokazał domek. Następnie oboje weszli do środka minęły całe mieszkanie i weszli na jego tyły gdzie znajdował się ów ogródek. A jak widać było ogródek został podzielony na cztery mniejsze części by można je spokojnie popieliść i oczyścić z chwastów. Były tam głównie kwiaty, ale również kilka krzaków z ogródkami, pomidorami czy truskawkami. Warto zauważyć, że tylko ta część kwiatowa "żyła" a ta druga nie. Mizuki miał czas na przyjrzenie się temu z czym będzie pracował dzisiejszego dnia.

https://i.imgur.com/GV46G1Q.jpg


-Masz jeszcze szanse się wycofać... w sumie jak Ci na imię? - spytał z ciekawości Stean.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2019-01-28 18:40:30)

Offline

 

#4 2019-01-28 19:08:02

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Odpowiadając na moje pytania, zleceniodawca wyglądał jakby wszystko co się tam dzieje było w normie. Oczywiście każdy ma do różnych rzeczy inne podejście, dla mnie na przykład żyjące rośliny były całkowitym fenomenem. Czy naprawdę powinno się nimi zajmować tak jak wszystkim innym? Jeśli w całą sprawę była zamieszana magia, to przebywanie wśród czegoś takiego mogło być niebezpieczne. Kto wie kiedy roślinka zdecyduje, że zabawnie byłoby złapać Cię za nogę i unieść w powietrze. Chociaż to może jedynie moja fantazja…
Przez całą drogę wszystko uważnie obserwowałem, było tu całkiem różnorodnie jeśli chodzi o wygląd otoczenia. Sam nie wiedziałem czego spodziewać się po miejscu, do którego ruszamy. Skoro to ogród dziadków, raczej nie będzie wyglądał zbyt nowocześnie. Może jakiś mały domek z cegły lub drewna? Gdy dotarliśmy na miejsce wszystko się wyjaśniło. W sumie widząc to miejsce bardziej bym się spodziewał, że ktoś poprosi o pomoc w naprawie domu niż ogródka. Najwidoczniej każdy ma inne priorytety. Mimo wszystko miejsce to wywarło na mnie całkiem pozytywne wrażenie.
Dalej w ciszy, jedynie przytakując na kolejne słowa Steana, skierowałem się w stronę ogródka. Postanowiłem nieco przejść się po tym miejscu i przyjrzeć rośliną, oczywiście poświęcając szczególną uwagę żyjącym kwiatkom. Wszystko wydawało się być całkiem dobrze zorganizowane, gdyby nie nasz wspomniany fenomen, panowałby tu idealny porządek.
-No tak, nie przedstawiłem się. Jestem Mizuki Shirasu.-powiedziałem wykonując lekki ukłon w stronę zleceniodawcy.-Co do samej sprawy... nie mam zamiaru się wycofywać. Podjąłem się zadania, więc mam zamiar je wykonać. Poza tym nie wygląda to tak źle.-odpowiadałem z uśmiechem, oczywiście jak najbardziej próbując ukryć swoje zdziwienie całą sytuacja. Nawet jeśli byłem magiem, nie miałem zbyt wiele styczności z jakimiś niezwykłymi zjawiskami. Trzeba było to jak najszybciej zmienić, jednak przed tym zostaje jeszcze sprawa tajemniczego ogródka. W końcu co może pójść nie tak?


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#5 2019-01-28 19:33:13

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 6

Stean uśmiechnął się słysząc słowa chłopaka oraz jego imię. Jego "normalność" zadziwiała innych, w tym przypadku było tak samo. Cóż nic dziwnego, w końcu drugiego takiego ogródka nie znajdziesz.
-Miło mi w tam razie poznać Mizuki-san - rzekł  Stean z grzecznością w głosie i lekko się ukłonił w jego stronę. Mizuki kiedy podszedł do kwiatków, a nawet kucnął obok nich dostrzegł, że kwiatki mają co najwyżej po 15 centymetrów wysokości, był jeden bardziej wyróżniający się, który miał koło 25 centymetrów wysokości i był najbardziej obszerny na jednej z czterech części gdzie znajdowały się kwiaty.
-Wypadało by się przebrać, chodź - rzekł, odwrócił się na pięcie i ręka machnął by chłopak za nim poszedł. Oboje skierowali się do małego domku obok ogródku w którym były ubrania, gumiaki, grabelki, szpadle, łopaty i wiele więcej do uprawy roślin. Stean zdjął jeden z ogrodniczków i podał Mizuki, był tylko jeden problem: był dla niego za duży.
-Nie bój się, dopasuje się - rzekł Stean obrócony plecami do Mizukiego  wybierając odpowiedni osprzęt do ogrodu. Sam ubrał takie ogrodniczki, które po chwili same się dopasowywały do ciała. Magiczne rzeczy się działy nie tylko w ogrodzie []
-Wybierz co tylko chcesz i możemy ruszać do pracy. Tylko jedna uwaga: niech wszystkie narzędzia tutaj wrócą, moi dziadkowie są przywiązani do nich - rzekł. Następnie wziął swój sprzęt po czym zaczął je kłaść na środku szlaku ogródeczka.

Offline

 

#6 2019-01-28 20:19:54

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Po dokładnym przyjrzeniu się kwiatom, ciężko mi było zrozumieć czemu tyle razy dostawałem możliwość wycofania się. Trochę kwiatków, jeden może bardziej wyrośnięty, ale nie było to nic tak bardzo strasznego, jedynie nieco zaskakującego. Słysząc słowa Steana od razu wstałem i ruszyłem za nim. Pomieszczenie do którego weszliśmy zdawało się mieć wszystko co jest potrzebne typowemu ogrodnikowi, w tym rzeczy o których istnieniu nawet nie wiedziałem. Podczas mojego przyglądania się wszystkiemu, zleceniodawca zdążył coś znaleźć i mi wręczyć. Spojrzałem na niego z ogromnym zdziwieniem, ponieważ ubranie to było na mnie o wiele za duże. Pracowanie w czymś takim z pewnością musi być niewygodne. Ten zdawał się szybko rozumieć o co mi chodzi, nawet bez długiego zastanowienia. Znaczenie jego słów zrozumiałem dopiero, gdy sam założył jedne z ogrodniczek, które szybko same uległy zmianie. Najwidoczniej magia nie była im tak obca jak mi się początkowo wydawało.
Postanowiłem szybko uwinąć się z przebraniem, niestety moja bluza musiała pójść na czas tej misji w odstawkę. Wolałem nie ubrudzić jej przez przypadek, a prace w ogrodzie zazwyczaj do najczystszych nie należały. Co do narzędzi, nie znałem się zbytnio na nich, więc postanowiłem zabrać jakąś motykę, szpadel oraz jeśli udało mi się znaleźć to rękawice, myśląc, że może coś z tego się przyda.
-Spokojnie żadna z tych rzeczy nie zniknie, w końcu nie jestem złodziejem.-uśmiechnąłem się w stronę rozmówcy idąc w jego stronę. Czy było to kłamstwo, czy też nie, ciężko stwierdzić. W końcu zdaje się, że porzuciłem swoje wcześniejsze życie, prawda?-Pewnie i tak żadna z tych rzeczy nigdy by mi się nie przydała.-dodałem po chwili i zacząłem przyglądać się temu, co Stean zabrał z wcześniejszego pomieszczenia.-No to od czego zaczynamy?-powiedziałem z entuzjazmem, gdy wydawało się, że możemy już zabierać się do pracy.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#7 2019-01-28 21:18:07

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 7

Chłopak kiwnął głową na zgodę po czym kiedy zebrali wszystkie narzędzia. Stean stanął nad stertą narzędzi i do ręki wziął grabie małe i duże oraz łopatę.
-Ja zajmę się tą dużą, ty zajmiesz się mniejszymi. Powyciągaj wszystkie zielone chwasty oraz trawę tylko uważaj jeżeli wyrwiesz to co nie trzeba kwiaty cię pogryzą - rzekł co miało być swoistą groźba dla młodego maga. Stean wziął się za swoją robotę przy największym kwiecie. Musiał wypielić wszystko dookoła niego, w dodatku przekopać nie co ziemię, wlać wodę oraz dać nawóz. Samemu może mu to sporo zając, ale dzięki pomocy Mizukiego raz dwa się uwiną.
A więc kiedy Mizuki wziął się za swoją robotę widział jak kwiatki co niektóre nerwowo się ruszały, albo przytulały się do jego dłoni, jednak kiedy zaczął wyrywać chwasty musiał to robić ostrożnie. Po pierwsze nie miał wprawy i nie wiedział dokładnie co jest czym więc pomylił się kilkakrotnie przez co poczuł gryzienie kwiatków [o ile nie wziął ze sobą rękawic]. Ugryzienia były podobne do wbijanych igieł, tylko, ze 100 naraz w jedno miejsce. W samym miejscu groźnego ukąszenia nawet nie pojawiała się krew. Jednak wielokrotne ugryzienia pewnie by narobiły nie małych szkód dlatego tez Mizuki musiał być ostrożny, a w końcu to dopiero pierwsze, zostały jeszcze pozostałe do zrobienia. Póki co jednak musiał powyrywać trawę oraz chwasty, zadanie dość proste. Miejsce w jakim pracuje Mizuki to kwadrat 5 na 5 metrów.

Offline

 

#8 2019-01-28 22:00:50

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Wyglądało na to, że czeka mnie długa i trudna robota, głównie dlatego, ze nie miałem za bardzo pojęcia o pielęgnowaniu nawet zwykłego ogródka. Nie pomagały również ‘’rady’’ zleceniodawcy, które brzmiały bardziej jak groźby. Postanowiłem jak najszybciej zabrać się do roboty, całe szczęście przydzielił mi mniejszy kawałek do zrobienia. Przy pomocy jednego z narzędzi zabrałem się za trawę, ponieważ jak mi się wydawało znam chociaż jej wygląd. Niestety po głębszych oględzinach okazało się, że dla kogoś takiego jak ja póki coś nie ma płatków to również nie ma pewności czy jest to kwiat czy też nie. Dzięki temu natychmiast dowiedziałem się po co było to całe wcześniejsze mówienie o wycofaniu się. Mimo tego, że za każdym razem najpierw starałem się ostrożnie upewnić z jaką rośliną mam do czynienia, nie obeszło się bez ataków ze strony kwiatków. Moim zbawieniem były rękawice, które dosłownie w ostatniej chwili zgarnąłem z pomieszczenia na narzędzia. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak zdarzyło mi się poczuć ból spowodowany ich...zębami? Nawet nie przyglądałem się zbytnio co one tam mają.
Tak więc za pomocą motyki oraz innego, mniejszego narzędzia, zabrałem się najpierw za wyrywanie trawy, a później chwastów. Nie wiedziałem jak ten plan wypali, jednak sam wplątałem się w to kwiatkowe bagno, więc musiałem dokończyć to co zacząłem. W pewnym momencie wpadł mi do głowy nieco głupi pomysł, spowodowany zapewne wcześniejszą ciekawością. Postanowiłem wypatrzeć jeden z kwiatków, który nie był zbyt daleko i wydawał się być przyjazny, zdjąłem rękawiczkę i spróbowałem go delikatnie...pogłaskać? Jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało w stosunku do rośliny. Byłem niezmiernie ciekaw jak zareaguje, może nawet udałoby mi się jakoś z nimi dogadać? Szansa na to była nikła, ale miałem ogromną ochotę spróbować. Najwyżej nieco pogryziony wrócę ponownie do pracy...


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#9 2019-01-29 12:23:57

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 8

Stena nie potrzebował pomocy w końcu pracował tu od lat, albo od najmłodszych lat więc miał już pojęcie jak zajmować się kwiatami dlatego też teraz skupimy się na pracy Mizukiego, która wbrew pozorom była trudniejsza. Mizuki mimo rękawic radził sobie całkiem dobrze i powoli łapał o co chodzi z chwastami, które miał wyrywać. Im dalej szła praca tym głębiej między kwiatki musiał wchodzić, bo w końcu pięć metrów same się nie zrobi. Gdy już do tego doszło Mizuki zauważył, że kwiatki dookoła niego szczypią go co jakiś czas nie tylko w ręce ale i po całym ciele. Głównie okolice talli tam gdzie materiał ogrodniczek nie dosięgał. Mizuki klęczał, a że kwiatki były niskie z pewnością dosięgnęły, bo gęsto rosły, kwiatek obok kwiatka. Ząbki kwiatków to był malutkie igiełki, które wbijały się w ciało niby nie bolało, ale za x razem mogło się odczuwać pewien dyskomfort.
Pierwszą część Mizuki skończył w około trzech godzin, nie było by to takie trudne gdyby nie fakt, że kwiatki przeszkadzały mu w pracy. W dodatku gdy skończył pracę zauważył, że na jego ciele gdzie nie gdzie zostawały malutkie ślady zaczerwienienia od pogryzienia od kwiatków. Był spocony i zmęczony, a jeszcze jedno zostało mu do roboty, w dodatku nie wiadomo było czy to koniec jego pracy czy ledwo początek.

Ostatnio edytowany przez Straznik 6 (2019-01-29 12:52:37)

Offline

 

#10 2019-01-29 15:30:47

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Wydawało się jakby ta praca trwała już godzinami. Cały czas musiałem uważnie kontrolować każdy swój ruch, żeby tylko dodatkowo nie rozwścieczyć kwiatków. Chociaż one same w sobie wydawały się już nie być takie przyjazne, zwłaszcza gdy coraz bardziej wkraczałem na ich teren. Rękawiczki z czasem przestały wystarczać, a same rośliny zmądrzały biorąc za cel ataku mniej osłonięte miejsca. Mimo, że powoli zaczynałem rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, nie sprawiło to, że ataki ustały. W końcu i tak w ciągu tego czasu nie stałem się mistrzem ogrodnictwa.
Niezmiernie ucieszyłem się, gdy wyglądało na to, że pierwszy etap został zakończony. Na początku usiadłem na ziemi, nieco oddalony od kwiatków by te nie mogły mnie ugryźć i przyglądałem się swojemu miejscu pracy, by być pewnym, że wszystko na pewno zostało zakończone. Przez dłuższy moment miałem nawet ochotę użyć jednego z zaklęć na sobie, choć wiele rzeczy odciągało mnie od tego. W końcu nie wiadomo jak kwiaty mogą zareagować na taką zmianę niedaleko ich, a ugryzienia mimo że denerwujące, chyba póki co były do zniesienia. Po pewnym czasie postanowiłem wstać i ponownie zabrać się do pracy, nie miałem zamiaru tu spędzić wieczności.
-Pierwszy etap skończony, co teraz?-zapytałem Steana by mieć pewność, że nic nie zepsuje idąc na własną rękę.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#11 2019-01-29 19:01:46

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 9

Stean skończył jakieś pół godziny przed Mizukim przez co z domku przyniósł coś zimnego do picia oraz kilka ciasteczek. Usiadł i popijał napój kiedy pytanie padło z ust Mizukiego.
-Zostało jeszcze jedno takie do zrobienia. Ja przekopię ziemię następnie podlejemy kwiaty i damy im nawóz, to wystarczy - rzekł podając już gotowy plan, który po prostu musieli zrealizować.
-Częstuj się, jak odpoczniesz możemy ruszać dalej - rzekł na spokojnie. Machnął ręką by chłopak usiadł i coś zjadł. Chłopak mógł się zgodzić lub odmówić. Następnie Mizuki musiał się wziąć za kolejną część ogródka i z niej również wyrwać zbędne chwasty oraz trawę. Stean zajął się również swoją pracą, w takim tempie powinni skończyć przed zmierzchem.
-Kiedy skończymy pielić przyniesiemy worki 5 kilowe z tego domku - rzekł chłopak i dłonią wskazał domek. To ten sam w którym Mizuki się przebierał i brał narzędzia, jeszcze trochę pracy zostało do zrobienia.

Offline

 

#12 2019-01-29 20:21:31

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

-Chętnie-odpowiedziałem krótko i usiadłem we wskazanym miejscu. Miałem trochę czasu na odpoczynek, więc siedząc postanowiłem rozprostowałem nogi i nieco się przeciągnąłem.-Całkiem nieźle nam idzie.-rzuciłem mimo tego, że tego typu praca jednak nie była dla kogoś takiego jak ja, ale przynajmniej poznałem wredne, magiczne kwiatki. Czasem trzeba szukać jakiś plusów w tego typu sytuacjach, chociaż dla pocieszenia. Ściągnąłem noszone do tej pory rękawiczki i poczęstowałem się tym co przyniósł Stean. Siedziałem tak przez moment by nieco odpocząć, niestety jeśli chciałem, żeby robota była jak najszybciej wykonana nie mogłem spędzić tak zbyt wiele czasu.
Kiedy byłem już gotowy ponownie założyłem rękawiczki i się przeciągnąłem.-No to do roboty.-powiedziałem kierując się w stronę kolejnego miejsca, które wymagało oczyszczenia ze zbędnych rzeczy. Miałem głęboką nadzieję, że w ciągu ostatnich godzin nabrałem nieco doświadczenia i tym razem pójdzie nieco szybciej. Przecież ile można męczyć się z roślinami? Jeśli tylko uda mi się w miarę szybko skończyć miałem zamiar od razu zabrać się również za wspomniane worki.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#13 2019-01-30 14:13:43

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 10

-Prawda, jeszcze trochę i skończymy, dasz radę? - rzekł Stean trochę zmartwiony. Jakby nie było to ciężka fizyczna praca do której magowie nie są przyzwyczajeni. Więc mieli oni mniejszą wytrzymałość niż inni ludzie, którzy pracowali fizycznie chociażby jak tutaj w ogródku.
Mizuki po raz kolejny wziął się za pielenie i choć minimalnie zwiększył swoją wiedzę na temat jak to zrobić to dalej był zwykłym żółtodziobem w tej dziedzinie. Teraz jednak potrafił w większym stopniu określić co jest chwastem, a co nie co w tym przypadku mu pomogło. Również pielenie zajęło mu dużo mniej czasu niż za pierwszym razem, nie odbyło się jednak bez przerwy. Ból rąk, kolan oraz ciągłe klęczenie powodowały ogólne bóle dlatego nie mógł on być ciągle w jednej pozycji, bo po prostu ból po pewnym czasie narastał. Po skończonym pieleniu Mizuki ponownie mógł odpocząć, napić się czegoś i coś zjeść. Stean w tym czasie zaczął nosić worki z nawozem dla kwiatów. Jego wytrzymałość i siła była godna pochwały. Wiadome było, że nie pracuje tutaj od dziś i przywykł do takiej fizycznej pracy, która nie była dla niego problemem.

Offline

 

#14 2019-01-30 15:13:06

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

-Spokojnie, robiłem już gorsze rzeczy. Może jedynie nieco wyszedłem z wprawy.-powiedziałem, a następnie zabrałem się do pracy. W sumie faktycznie do tej pory w życiu zdarzało mi się robić bardzo dużo różnych rzeczy, choć zazwyczaj wolałem szybsze rozwiązania. Z czasem niektórych rzeczy się zapomina, ale doświadczenie zostaje. Niestety rzadko chciało mi się zabierać za coś bardziej wymagającego fizycznie, czego efekty są teraz bardzo dobrze widoczne. Z pewnością mimo nabytej tutaj wiedzy raczej nigdy nie zostanę ogrodnikiem, mam dosyć roślin na dłuższy czas.
Tym razem moja rola została skończona minimalnie szybciej, zawsze to jakiś postęp, prawda? Niestety efekty długiej pracy dawały mi bardzo wyraźne sygnały, że powinienem zabrać się za ganianie kotów po mieście albo zabieranie staruszką portfeli. To zapewne przedłużyło czas mojej pracy, mimo, ze próbowałem to ignorować i skończyć jak najszybciej. Czasem niektóre rzeczy ciężko się ignoruje. Całe szczęście Stean był w stanie sam poradzić sobie z noszeniem worków, dlatego ja mogłem zrobić coś co miałem nadzieję, że nieco mi ulży. Usiadłem tam gdzie wcześniej i postanowiłem posłużyć się nieco zaklęciem, miałem nadzieję, że zleceniodawcy nie będzie to przeszkadzać skoro sam chciał maga do pomocy. Posłużyłem się najprostszą wiedzą jaka istnieje i jest związana z moją magią, by wytworzyć małą (około 7x7) kostkę lodu. Wydawała się ona być bardzo podobna do zwykłego lodu, z racji na białą barwę, jednak światło odbijało się na niebiesko tak, że dawało nieco wątpliwości do jej pochodzenia. Mój cel wytworzenia kostki był raczej jasny, chciałem przykładać ją do obolałych miejsc chcąc zmniejszyć odczuwany ból. Miałem głęboką nadzieję, że będzie to w stanie pomóc. Oczywiście przyniesionymi przez Steana rzeczami również się poczęstowałem, jak można by zrezygnować z takiej oferty? Teraz pozostawało mi tylko czekać na kolejny plan działania.

Stworzenie przedmiotu= -2.000
Pozostała energia: 53.000-2.000=51.000


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#15 2019-01-30 15:57:13

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 11

Mizuki potrzebował dłuższej przerwy na odpoczynek, wpadł również na pomysł jak ma zniwelować ból, to był strzał w dziesiątkę. Stean spojrzał na niego zdziwiony, ze zrobił coś z niczego, ale w końcu zatrudnił maga powinien być na to gotowy.
-Kiedy odpoczniesz nawieziemy kwiaty, zgoda? - rzekł Stean i dał chłopakowi dłuższa przerwę koło piętnastu minut. W tym czasie Mizuki mógł obserwować poczynania chłopaka, wyciągał po kolei worki z chatki, a wziął ze sobą aż cztery wielkie worki, jeden worek na każdą część kwiatową. Dla ułatwienia małym nożykiem rozciął worek i zawartość do małego wózka na kółkach by łatwiej móc przenosić nawóz z miejsca na miejsce.
-Zregenerowałeś siły trochę? Potem zostanie nam tylko podlanie kwiatków i będziesz wolny - rzekł chłopak uśmiechając się szeroko. Więc zostały im praktycznie dwie rzeczy do zrobienia i zadanie będzie z głowy.
-Powtarzaj za mną co robię i to ile biorę nawozu - rzekł chłopak i wziął się do roboty. Nabierał na łopatę nawóz, Mizuku musiał się przyjrzeć w jakiś ilościach podaje nawóz kwiatom, a potem sam miał to zrobić na dwóch częściach z roślinnością. Miał do dyspozycji własny mały wózek by szło im szybciej.

Offline

 

#16 2019-01-30 17:09:53

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Mój plan z kostką lodu zapewne nie na długo, jednak w jakimś stopniu mi pomógł. Przyniosło mi to niesamowitą ulgę, a co najważniejsze dzięki temu mogłem skrócić nieco czas odpoczynku i ponownie zabrać się za swoje zadanie.-Tak, mogę już dalej pracować.- odpowiedziałem nieco rozciągając ręce. To co czułem po tej pracy wydawało mi się być, aż dziwne. Chyba nigdy tak długo nie musiałem się wysilać. Na szczęście z tego co mówił Stean niewiele zostało już do zrobienia, najwidoczniej pielenie było najtrudniejszą częścią zlecenia. Nawożenie i podlewanie kwiatów, chyba nie może być w tym nic trudnego? Oczywiście jeśli rośliny nie postanowią ponownie próbować mnie zniechęcać do pracy.
Wziąłem ostatni łyk napoju i ruszyłem w stronę zleceniodawcy. Krótko przytaknąłem na jego słowa, wziąłem łopatę i zacząłem uważnie obserwować jego pracę. Starałem się zapamiętać mniej więcej ile bierze nawozu, co i jak z nim robi, dosłownie wszystko. Następnie sam musiałem zabrać się do pracy, więc wziąłem mały wózek i zacząłem działać w przydzielonym mi miejscu. Wydawało mi się, że odwzorowanie czegoś takiego powinno być proste, więc pewny siebie zacząłem powtarzać wcześniej widziane ruchy. Oczywiście starając się uważać na złośliwe kwiatki.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#17 2019-01-30 19:06:00

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 12

Nawożenie kwiatków okazało się jednym z przyjemniejszych zajęć dla Mizukiego, jego mięśnie i ciało chwilowo mogło odpocząć. Dzięki wskazówkom Steana, Mizuki szybko uwinął się z robotą. Po niecałych pół godzinach ogródek był już nawożony w odpowiedni sposób. Stean wytarł pot z czoła i uśmiechnął się szeroko widać, że był zadowolony pracy swojej jak i pomagiera.
-No to jeszcze podlejemy je jeszcze - dodał. Poszedł do chatki wziąć dwie duże konewki, które mają pojemność po pięć litrów każda. Jedną podał Mizuki. Nieco z tyłu na uboczu stała studnia. Stean podszedł do niej i wiaderko po wiaderku powoli nalewał wodę do jednaj jak i drugiej konewki.
-Jedna konewka to jedna część - rzekł na spokojnie. Przetarł znowu pot z czoła, wziął swoją konewkę i poszedł podlewać kwiatki. Mizukiemu zaś pozostało co najwyżej przejąc się te ostatnie dwa razy do kwiatków i robota będzie z głowy.

Offline

 

#18 2019-01-30 21:19:00

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Kolejne zadanie nie było takie trudne, zwłaszcza, gdy wiedziałem dokładnie co i jak. Pewnie gdyby nie naśladowanie Steana byłoby gorzej, ale nie ma po co myśleć teraz nad inną wersją wydarzeń. Po czymś takim nikt by nie potrzebował odpoczynku, dlatego mogliśmy od razu zabrać się do pracy. Udałem się za zleceniodawca do studni by napełnić konewki. Wyglądało na to, ze ta praca również nie będzie tak bardzo wymagająca, poza parokrotnym nalewaniem wody do konewki. Nie chcąc marnować czasu od razu ruszyłem podlać jedne z kwiatów, a następnie uzupełniłem wodę i udałem się do kolejnych.
W sumie przez ten cały czas pracy miałem trochę okazji do myślenia, zwłaszcza obserwują Steana. To musi być miłe móc robić coś dla rodziny, z własnej chęci uszczęśliwienia ich. Zapewne jak był młodszy spędzał tu sporo czasu z innymi, by pomóc dostatecznie zadbać o to miejsce. Oczywiście nie wszystko musiało wyglądać tak doskonale jak sobie to wyobrażałem, jednak miałem ogromną nadzieję, że właśnie tak to wyglądało. To zabawne gdy ktoś chce szczęścia innych, gdy jemu to tak łatwo i szybko odebrano. Może miałem ochotę by to moje życie tak wyglądało? Lub też był to objaw zwykłej, dziecięcej naiwności, która potrafi objawiać się niezwykle często. Przebywanie wśród ludzi z pewnością potrafi dosyć dziwnie działać. Najwidoczniej muszę nieco przystopować swoje rozmyślanie, wspominki do niczego dobrego nie doprowadzą.
-Zdaje się, że trzeba jeszcze zanieść i uporządkować narzędzia, prawda?-powiedziałem z lekkim uśmiechem po skończonym podlewaniu, ponieważ jakoś nie widziałem do tej pory by coś zostało zaniesione. Dodatkowo jakby nie patrzeć coś takiego w dwie osoby również może pójść o wiele sprawniej.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#19 2019-01-30 22:32:26

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 13

No jak sądził praca we dwóch poszła znacznie szybciej niż się spodziewał. Stean wyprostował się i otwartą dłonią kilkakrotnie poklepał się po kręgosłupie. Męcząca praca, ale miał z niej bardzo dużo satysfakcji. Kiedy oboje skończyli chłopak spojrzał na maga i kiwnął głowę na zgodę.
-Zgadza się, zaniesiemy wszystko do chatki, a potem jak będziesz chciał możesz się przemyć w łazience. Wiem, że po tym nawozie nie będziesz pachniał za ładnie - rzekł i zaśmiał się pod nosem cicho. Oboje wzięli się za ponowne wnoszenie rzeczy do chatki. To była zdecydowanie najprzyjemniejsza część pracy. Po skończonej pracy Stean zdjął z siebie ogrodniczki, a kiedy Mizuki oddał swoje powiesił je na swoim miejscu.
Oboje teraz mogli się skierować do domku dziadków Steana. Chłopak pokazał mu łazienkę by choć mógł przemyć twarz z piasku. Co prawda to prawda, obojgu przydała by się kąpiel, ale Mizuki teraz co najwyżej mógł sobie pozwolić na przemycie twarzy i szyi.
-Ja w tym czasie pójdę po Twoje wynagrodzenie - rzekł chłopak i zszedł na dół. Musiał jeszcze do domu wnieść puste talerzyki i szklanki, a następnie wyciągnął woreczek z pieniędzmi i poczekał na chłopaka w salonie.

Offline

 

#20 2019-01-30 22:52:58

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Tak jak się spodziewałem wszystkie narzędzia wciąż był obecne w ogrodzie, dlatego po słowach Steana również zabrałem się za ich znoszenie. Dodatkowo zrobiłem szybki obchód wokół miejsc pracy, by upewnić się, że żaden z przedmiotów tam nie został. Poszło to całkiem szybko, w końcu nie używaliśmy ich tak duży by przeniesienie musiało zajmować kolejną godzinę. Oczywiście nie chciałem psuć za bardzo swojej opinii, więc wszystkie przedmioty zostawiłem w spokoju. W końcu co z tego miałoby mi się niby przydać? Również ogrodniczki oraz rękawice poszły do zwrotu, za to rzecz jasna nie zapomniałem o bluzie, którą wcześniej tam zostawiłem. Następnie zgodnie ze wskazówkami udałem się do łazienki by przemyć tyle ile mogłem, czyli twarz, szyję i ręce. Żeby całkowicie się doprowadzić do porządku chyba będę musiał posłużyć się znajomościami i czyimś prysznicem…
Po wytarciu rąk i twarzy nadeszła najbardziej oczekiwana cześć tego zadania. Jak łatwo można się tego domyślić chodziło mi o wynagrodzenie za całą ciężką pracę. Skierowałem się, więc do miejsca, w którym miał czekać Stean z obiecanymi monetami. W sumie przyszedłem tu bardziej by zabić nudę, ponieważ pieniędzy chwilowo mi nie brakowało, jednak takowymi nie mam zamiaru pogardzić.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#21 2019-01-30 23:08:17

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 14

Stean usiadł w fotelu, wyciągnął się mocno i oczekiwał na przybycie maga. Zamknął oczy i odetchnął z ulgą, że udało mu się to skończyć na czas. Otworzył oczy dopiero w momencie kiedy słyszał kroki, uśmiechnął się pod nosem następnie wstał z miejsca.
-Cóż mam nadzieję, że ta praca  nie była za ciężka - rzekł chłopak trochę zakłopotany. Wiedział, że magowie polegają głównie na swojej magii, a nie na atrybutach fizycznych lecz mimo to cieszył się, że ktoś przyjął jego zlecenie. Sam Mizuki co najwyżej czuł, że na następnych kilka dni dostanie zakwasów od dźwigania tych wszystkich rzeczy. Ogólne objawy to po prostu zmęczenie fizycznie. Stean wyciągnął rękę i podał woreczek chłopakowi.
-Dziękuję za Twoją pomoc Mizuki-san - rzekł z uprzejmością w głosie kłaniając mu się lekko.

Offline

 

#22 2019-01-30 23:26:12

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

-Nie było, aż tak tragicznie jak na pierwszy raz przy czymś takim.-odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy, choć moje ciało mówiło coś innego. Zdaje się, że ostatnimi czasy miałem zwyczaj do nadwerężania się podczas robienia czegoś, w końcu ostatnie intensywne treningi też nie skończyły się tak miło jakbym mógł się spodziewać. Może powinienem przez jakiś czas odpocząć? Ciało mówi jedno, lecz reszta zdecydowanie chciała kolejnych zadań i przygód, ostatnio miałem dosyć sporo odpoczynku. Cóż, zobaczymy jak wszystko się potoczy po wróceniu do miasta.
-Ja za to dziękuję za możliwość pracowania tu, spotkanie się z czymś takim było mimo wszystko czymś ciekawym. Polecam się na przyszłość.-odpowiedziałem również kłaniając się w stronę zleceniodawcy. Nawet mimo zachowania tych kwiatków, cieszyłem się, że mogłem zobaczyć coś takiego na własne oczy. Nie wiedziałem czy kiedykolwiek mi się to przyda, ale nie na co dzień ma się takie okazje.


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#23 2019-01-30 23:38:33

Straznik 6

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 44

Re: Hargeon

Mizuki -  Misja prosta - Post 15

-Cieszę się nieznamiennie - rzekła Stean uśmiechając się szeroko. W końcu ogródek niby jak każdy inny, ale jednak miał właściwości magiczne więc nigdy nie wiadomo co tam może stać. Niekiedy wydawałby się nieprzewidywalny, ale miało to swoje uroki, nigdy nie było nudno.
-Hahaha jasne w razie co wiem do kogo się zgłosić o pomoc - rzekł rozbawionym tonem Stean. Teraz Mizuki mając już swoją zapłatę w dłoni mógł opuścić to miejsce i w końcu umyć się i wypocząć. To był dobry moment na relaks, a kolejne misje odłożyć na później. Warto również pamiętać, że najpierw jest się człowiekiem, a potem dopiero magiem rządnym przygód. Zdrowie powinno być najważniejsze.


Oficjalnie gratuluje ukończenia misji, zrobię dziś podsumowanie i będziesz mógł odebrać swoją nagrodę po zaakceptowaniu przez administracje.

Offline

 

#24 2019-01-30 23:57:09

Mizuki

Gildia Fairy Tail

66349893
Zarejestrowany: 2018-10-12
Posty: 134
Przynależność: Fairy Tail
Ranga: Członek Gildii
Rok urodzenia: Y14
Multikonta: Brak

Re: Hargeon

Krótka rozmowa ze zleceniodawcą okazała się być całkiem miła. Może nawet będę miał szansę na pracowanie tutaj ponownie? Choć pewnie zgodziłbym się tylko będąc w bardzo kiepskiej sytuacji. Wolę nie drażnić ponownie magicznych kwiatków, bo następnym razem pogryzą mnie jeszcze dotkliwiej, wolę nie wiedzieć co by było w przypadku większych roślin. Po odebraniu wynagrodzenia pożegnałem się ze Stean’em i oddaliłem się od domku. Gdzie mógłbym się teraz udać? Zdaje się, że faktycznie potrzebuje nieco doprowadzić się do porządku. Może zacząć od jakiejś drzemki w spokojnym, cichym miejscu? Wydawało się to być całkiem dobrym pomysłem. Tak więc ruszyłem zapamiętaną wcześniej drogą, którą prowadził mnie tu Stean, ponownie rozglądając się po okolicy. Miejsce domku jego dziadków było całkiem miłe, lecz ja powoli wkraczałem w tereny zwykłego miasta, a następnie skierowałem się ku wyjściu z niego. Spojrzałem tylko na budynki, które mógłbym odwiedzić, ale mimo wszystko nie zmieniłem swojego planu.

z/t -> Fiore -> Tereny Fiore


http://i64.tinypic.com/xfw8eb.jpg

Offline

 

#25 2019-02-04 13:34:22

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 50

Re: Hargeon

Tradycyjna misja prosta dla Arisu oraz Silver'a
Post #1

[Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]

        Hargeon - mówi się, że to największy na świecie port, który jest przy okazji stolicą handlu, chaosu, kradzieży kieszonkowej i mieszania właściwie wszystkich możliwych klas społecznych. To właśnie tutaj na jednym kroku można spotkać biednych żebraków, po tym pijaków, złodziei, aż w końcu bogatyczy, dla których liczy się wyłącznie dobry produkt, a takich tutaj pełno. Port usytuowany jest w centralnej części Królestwa Fiore, co daje mieszkańcom i rybakom doskonałe połączenie drogą morską zarówno z innymi państwami, jak również pomniejszymi wyspami, a to z kolei ułatwia nie tylko komunikację, ale również dostęp do wspomnianych wcześniej towarów dobrej jakości. Pomimo wspomnianych wcześniej osób w Hargeonie aż roi się od magów. Ci również zjawiają się tutaj w konkretnym celu, zazwyczaj chcą odwiedzić tutejsze sklepy ze względu na to, iż są znakomicie zaopatrzone. Czasem po prostu udają się do tutejszych knajp, w których serwują doskonałe jedzenie, a gwarancją jest świetnie przyrządzona ryba, chyba w żadnej innej części Magnolii nie można dostać tak pysznych dań rybnych, a to z kolei jest zasługą ich świeżości. To nie wszystko, jest jeszcze jeden główny powód obecności magów w porcie - rozmaite zlecenia. Naprawdę tych jest multum dotyczą naprawdę różnorodnych czynników, od pomocy rybakom w połowach przez pozbycie się sprzed restauracji meneli aż po zgładzenie potwora morskiego, poziom trudności oczywiście zależny jest od predyspozycji pretendenta do wykonania pracy. Jedno jest pewne, wizyta w Hargeonie wiąże się z brakiem nudy i ciekawymi atrakcjami, dla których jeden dzień to stanowczo za mało.
        Arisu oraz Silver przyszli tutaj ze Wschodniego lasu, tudzież krajobraz zmienił się dla nich diametralnie. Bądźmy szczerzy, jedni wolą miejskie budynki, inni drzewa i naturę, jeśli znajdowałbym się na ich miejscu, z pewnością pozostałbym w lesie gdyby nie to, że pojawiło się tam wojsko, które spłoszyło magów. Nic w tym dziwnego, postąpiłbym tak samo. Teraz jednak ci, którzy dopiero co się spotkali i chcieli poznać swoje oblicza, mogli umilić sobie rozmowę chociażby kawą, albo doskonałym posiłkiem, w końcu mieli ogromny wybór i powinni wykorzystać którąś z opcji, na pewno taki dodatek urozmaiciłby pogawędkę.
        Spacer był naprawdę miły, lecz chyba nie myśleliście, że odbędzie się bez żadnych problemów, nieprawdaż? Ktoś musiał przeszkodzić, a delikwentem okazał się być młody dzieciak, który wybiegł z bocznej alejki na główną, którą akurat spacerowali młodzi bohaterowie. Biegł tak szybko, że aż trudno było go zauważyć, a parę metrów za nim biegła dwójka strażników, która ewidentnie chciała go złapać.
Łapać go, to złodziej! - krzyknął jeden z nich, ledwo dysząc, nie miał tyle energii, co młodociany uciekinier.
        Chłopiec biegł w stronę Arisu oraz Silver'a, aż w końcu zrobił ślizg między nimi i kontynuował ucieczkę. W ręku trzymał niewielkie pudełko, które prawdopodobnie było celem całego pościgu. Czy dwójka magów zainterweniuje?

https://occ-0-2433-448.1.nflxso.net/art/af9ef/47cd33caeca4daddc6a778082b1442fba61af9ef.jpg

Offline

 

#26 2019-02-06 19:12:35

Senki

Samotnik

Zarejestrowany: 2018-09-30
Posty: 47
Przynależność: Bezdomny nietoperz
Ranga: Samotnik
Płeć: Kobieta
Rok urodzenia: Y13
Multikonta: Nie pamiętam ;2

Re: Hargeon

Hargeon - istna stolica wszystkich rybaków. A właściwiej należy nazwać to miejsce portem, które nie tylko było po to żeby wypływać na połów, bądź sprzedawać dobra z niego, przede wszystkim to tutaj zmierzała Senki wraz ze swoim kamratem. Jednakże szanowny MG mógłby zapytać, po co tutaj przyszli? Jaki był ich cel za nim spotkali uciekającego młodzieńca? Sama dziewczyna nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, a więc można powiedzieć, iż poszła tam, gdzie ją kończyny poniosły. Tak oto trafili tutaj - pod przypływem chwili, emocji oraz młodzieńczego wigoru.
Jeśli zaś chodziło o sytuację w lesie, można ten epizod uznać za zakończony. Wszakże, dziewczyna nie miała zamiaru odpowiadać na jego pytania. Tak jak zauważono wcześniej była tajemnicza, niewiele mówiła o sobie, lecz jedna sytuacja mogłaby tak naprawdę pozostać otwarta. Bowiem na drugie pytanie chłopaka mag spojrzał się na niego, przyjrzał mu się uważnie, a następnie parsknął.
- Wyobraź sobie, że gdybyś wybrał jedną osobę, to i jej mógłbyś zaufać.
Mówiła spokojnym głosem z tym samym delikatnym uśmiechem na twarzy. Jeszcze dodać do tego rumieniec na licu i już mamy z tego słodki obrazek. Choć sama jego właścicielka, ani trochę nie starała się upodobnić do pączka z lukrem. Zwyczajnie, zasugerowała Silverowi, że na tym świecie nie jest sam i tak naprawdę, mógłby kiedyś poza sobą zobaczyć jeszcze inną personę. Czy chodziło o nią samą? Czas prawdopodobnie pokaże, lecz skupmy się na bieżących wydarzeniach. W końcu, "Przeszłość to przeszłość, nie da się jej zmienić", dlatego wróćmy do spaceru główną aleją, gdzie młódka już nie biegła, też nie odwracała się za chłopakiem. Zwyczajnie szła równym tempem, przysłuchując się okolicznym rozmowom, a także wydarzeniom.
Wtedy nagle między nimi prześlizgnął się chłopak z pudełkiem w ręku. W pierwszej chwili Arisu nie śmiała reagować, po prostu szła dalej, tak jak z resztą to sobie zaplanowała. Jednakże późniejszy widok strażników goniących smarkacza, wszystko zmienił. Nagle zacisnęła usta, spięła mięśnie i pognała w kierunku młodziana. Chciała go zatrzymać, dowiedzieć się czegoś więcej odnośnie jego występu, a może nawet później pomóc dwójce mężczyzn.
- Silver-san, ty też, pomóż mi!
Krzyknęła do białowłosego, nie odwracając się w jego stronę. Zrobi, co będzie chciał i do tego nie mogła go zmuszać, lecz ona jako tutejszy dobry charakter zamierzała pomóc. Choć ten jeden raz, za nim na nowo wznowi swoje poszukiwania.

Offline

 

#27 2019-02-06 20:53:34

Silver

Samotnik

52075192
Zarejestrowany: 2018-02-11
Posty: 148

Re: Hargeon

Moje nogi powoli stawiały krok po kroku podążając za młodą osóbką. Jej drobna budowa ciała oraz niski wzrost sprawiały, że miałem wrażenie jakby to ona w tym lesie była owieczką otoczoną przez hordę wygłodniałych wilków. Nie wiedziałem dokąd mnie prowadzi, w takim porcie można było zrobić wiele rzeczy. Największy i najbardziej zaludniony port w całym królestwie... Hargeon. Na pewno było to ciekawe miejsce jak dla kogoś kto szukał pracy, przedmiotów czy chociażby wszelkiego rodzaju skarbów. Rybacy nie obijali się, w mieście pojawiały się coraz to nowe problemy, więc zleceń dla magów nie brakowało, a towary co chwila były dostarczane z całego świata właśnie do tego portu. Istny raj dla osób zamożnych czy nawet złodziejaszków, którzy mieli co ukraść. Tak właśnie poprzez spotkanie z dziewczyną znalazłem się w tym miejscu. Sam do końca nie wiedziałem dlaczego akurat tutaj, lecz może miała w tym jakiś swój cel. Nie traktowałem jej, mimo tego co się stało w lesie, jak kogoś bliskiego. Póki co była to dla mnie normalna osoba, którą w każdej chwili mógłbym zabić, jednak wiązałem z nią większe nadzieję. Miałem plan, choć nie wiem czy to odpowiednie słowo... cel. Miałem cel, który chciałem ponad wszystko zrealizować tuż obok stania się wspaniałym magiem, jednak aby go dokonać zarówno ja, jak i ona musieliśmy wzrosnąć w siłę. Wyczuwałem w tej postaci wiele talentu i pokładałem w nią nadzieję, lecz czy się zgodzi? Nie chciałem na razie o tym myśleć. Przede mną były długie drogi owiane ciężkimi treningami i walkami, aby odrodzić to, co dawno zostało porzucone.

Jej słowa wywarły na mnie wrażenie jakby to właśnie o nią chodziło. Czyżby dziewczyna chciała, abym jej zaufał? Chciała być dla mnie kimś więcej, jednak nie wiedziałem czy to się uda. Póki co była dla mnie zagadką, lecz wydarzenie które lada moment miały się wydarzyć dały mi do myślenia, że jest pozytywnym charakterem, a więc najpierw musiałbym ją nawrócić na moją stronę. Przy okazji zacząłem się zastanawiać nad samym sobą. Moje myśli kroczyły wokół niej gdyby była wszystkim, jej tajemniczość zaczęła mnie do tego stopnia ciekawić, że sam przypomniałem sobie o mojej przeszłości. Co ja miałem powiedzieć, skoro moja przeszłość to jeden wielki znak zapytania? No właśnie... nie pamiętałem jej. Skąd jestem, gdzie się urodziłem, czy chociażby w jakim celu żyje. Zupełnie zapomniałem o wartościach, które powinny być dla mnie na tyle ważne, żeby dążyć do ich zaspokojenia. Ja natomiast zamiast szukać odpowiedzi zwyczajnie tułałem się po świecie tylko po to, aby się choć przez chwilę zabawić i nabyć doświadczenia. Chyba będę musiał zmienić kierunek mojej drogi, aby znaleźć odpowiedzi na nurtujące mą duszę pytania.

Na słowa dziewczyny nie odpowiedziałem, najzwyczajniej w świecie je zbyłem. Gdy moje myśli w końcu się uspokoiły i byłem w stanie na trzeźwo dostrzegać rzeczywistość poczułem jak pode mną coś się przesuwa. Kierując głowę w lewą stronę zauważyłem chłopaka, a po prawej strażników, którzy biegli za nim. Wyglądało na to, że za coś go ścigają tylko za co? Zanim zdążyłem zorientować się w sytuacji moja towarzyszka już pędziła wołając do mnie, abym jej pomógł. Westchnąłem tylko nie do końca rozumiejąc całą sytuację. Nie chciałem po raz kolejny pomagać innej osobie, było to dla mnie już denerwujące w szczególności, że zazwyczaj osoby, którym wyświadczałem tą przysługę byli co najmniej dziwni. Mimo wszystko dziewczyna nie pozostawiła mi wyboru. Chęć bliższej znajomości z nią sprawiły, że samowolnie postawiłem krok w stronę chłopaka, aby następnie zacząć biec tuż za dziewczyną. Moim celem jednak nie był sam zbieg, lecz postać, którą dopiero poznałem. Nie chciałem jej po prostu stracić z oczu, dlatego nie używałem moich pełnych możliwości. Gdybym chciał na spokojnie dogoniłbym smarkacza, jednak zrównałem moje kroki z towarzyszką, aby nigdzie mi nie uciekła.

Offline

 

#28 2019-02-07 16:29:52

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 50

Re: Hargeon

Tradycyjna misja prosta dla Arisu oraz Silver'a
Post #2

      Wyglądało na to, że towarzystwo wstrzymało się na chwilę od poważnych tematów. Dziewczyna zakończyła rozmowę specyficznym wyrazem twarzy, który z perspektywy obserwatora mógłby okazać się przeuroczym zjawiskiem, natomiast w rzeczywistości był on złosliwym grymasem, który sam Silver odebrał z pewną dozą nadinterpretacji. Widział w niej potencjalną partnerkę, która pomogłaby mu zrealizować jego pragnienie, a właściwie cel, jak sam to określił. Nikt, oprócz jego samego, nie wie, o jakim celu mowa, ale skoro są to tak odległe i skryte pragnienia, z pewnością wiążą się one z czymś naprawdę poważnym. Wiadomo, każdy ma w życiu jakieś marzenie, które chce zrealizować, jednak niektórzy zupełnie odchodzą od stereotypów i kruczowo trzymają się własnych idei, które są znacząco większe od tych szablonowych. I nie chodzi tutaj wyłącznie o przykładowe bogactwo, władzę, nie, tutaj mówimy nie tylko o połączeniu wielu z tego typu wartości, bierzemy również pod uwagę na przykład anihilację konkretnej grupy społecznej bądź państwa. Nie powinniśmy nawet rozmyślać nad planami Silvera, to jego prywatna sprawa, ale życzmy mu powodzenia, z pewnością kiedyś będzie w stanie osiągnąć cel, jeśli będzie ciężko pracował.
      Jeśli chodzi o zamierzanie związane z uciekającym chłopcem - bohaterowie ruszyli w pościg. W zasadzie, to Arisu zaczęła gonić młodzieńca, zaś jej towarzysz zaczął gonić ją samą, chyba nie był zainteresowany nieletnim, z którym strażnicy miejscy nie mogli sobie poradzić. Samo to jest swoją drogą ironią. Mimo wszystko Arisu chciała się dowiedzieć czegoś więcej i ruszyła w pościg, a więc nasza dwójka znajdowała się między blondynem z pudełkiem w ręku, a strażnikami. Musieli przemierzać uliczki Hargeonu, a to wcale nie było łatwe, bo chłopiec co chwila robił szybkie manewry - skręcał niespodziewanie, przemierzał się wąskimi uliczkami, skakał nad pudłami i koszami, wykonywał po prostu ruchy, z którymi magowie nie mieli żadnych problemów, jednak strażnikom pokonywanie tego typu przeszkód zajmowało znacznie więcej czasu. Ostatecznie odpadli, nie mieli nawet siły krzyknąć, by za wszelką cenę go złapali. Fajna ochrona w mieście, nie ma co. Jak na razie, młody nie ustępował.

Ostatnio edytowany przez Straznik 5 (2019-02-14 18:20:57)

Offline

 

#29 2019-02-11 18:22:41

Senki

Samotnik

Zarejestrowany: 2018-09-30
Posty: 47
Przynależność: Bezdomny nietoperz
Ranga: Samotnik
Płeć: Kobieta
Rok urodzenia: Y13
Multikonta: Nie pamiętam ;2

Re: Hargeon

Mogła się spodziewać, że sama mini-misja nie potrwa krótko. Chciała chłopaka dogonić, pochwycić za kaptur, koszulkę, cokolwiek, lecz przecież to nie mogło być takie proste. Cel raz skręcał, raz skakał, próbując ich gdzieś zgubić. Mimo to, dziewczyna nie spuszczała malca z oczu. Za każdym razem robiła ślizgi pod przenoszonymi przez mieszkańców stołami, a także skakała na okoliczne skrzynie, co by skrócić dzielący ich dystans. Jednakże, czy coś się zmieniło? Prawdopodobnie nie. No może poza ich towarzystwem.
Po puszczeniu się w pościg, nie wiedziała, czy jej nowy towarzysz ruszy za nią, czy też nie. Pozostawiła Silverowi wybór, sama nie czekając na jego reakcje. Poza tym z jego wcześniejszych słów, wynikało na to, że w przeciwieństwie do niej był silnym magiem, dla którego dogonienie Arisu było niczym bułka z masłem. A więc, czy postąpiła słusznie, zostawiając go samemu sobie? Najpewniej tak, skoro białowłosy chwilę później do niej dołączył. 

Biegnąc tak na równi, dziewczyna zauważyła znaczną różnicę między ich kondycją fizyczną. W czasie, gdy Tokisady oddech znacznie przyspieszył, zaś czoło pokryło się pierwszymi kropelkami potu, Silver nawet się nie zgrzał. Jego płynne ruchy, zręczne skoki, a także szybkość prawdopodobnie odebrałaby jej mowę, gdyby faktycznie coś mówiła. Tak, to musiała w milczeniu podziwiać jego wytrenowanie oraz przygotowanie do nagłego zadania. Szkoda tylko, że te możliwości dopiero na nią czekały, bo w innym wypadku wykorzystałaby je teraz.
Jednakże mimo, że wierząca nie należała do najszybszych osób, to mogła się za to pochwalić lepszą od strażników wytrzymałością. O ile od początku czuła, iż mają za sobą ogon, tak teraz wydawało jej się, że poza nimi i złodziejaszkiem nikogo nie ma. Nawet ludzie wypełniający swoje obowiązki na terenie Hargeonu stanowili nic więcej jak przeszkody do ominięcia. W oczach czarodziejki nie byli warci nawet przelotnego spojrzenia, a co dopiero uwagi, tak też gdyby ktoś ją zawołał z pewnością by nawet tego nie zauważyła. Wszelkie swoje siły tchnęła w ten jeden pościg, gdzie to miało się okazać, kto kogo pokona. Mały chłopak? Dwójka magów? Dla zwiększenia swoich szans chwyciła jedno z jabłek z okolicznych straganów i cisnęła nim w młodzieńca (szybkość broni miotanej=14).
- Zamiast biec mógłbyś jakoś..... pomóc.
Powiedziała spokojnym głosem, niejako prosząc go o wyciągnięcie do niej ręki. Wszakże stanowiąc niejako drużynę, arystokratka nie mogła sobie pozwolić na odwalenie jego części roboty. W końcu, chyba nie myślał, że urządzają sobie spacer lub wybierają się na wycieczkę krajoznawczą, prawda?

Offline

 

#30 2019-02-11 19:24:06

Silver

Samotnik

52075192
Zarejestrowany: 2018-02-11
Posty: 148

Re: Hargeon

Trzeba było przyznać, że młody chłopak który właśnie nam uciekał był zwinny i szybki. Sprawnie przeskakiwał oraz pokonywał wszystkie przeszkody, który stały mu na drodze próbując w jakiś sposób nas zgubić. Dziewczyna która mi towarzyszyła nie odpuszczała, co mnie zdziwiło. Byłem przekonany, że gdy przebiegnie kawałek zwyczajnie odpuści stwierdzając, że to nie na jej możliwości. Jej oddech przyspieszył, czułem to. Robiła się powoli zmęczona, ale jej duch walki nie pozwalał odpuszczać. Coraz bardziej zacząłem wierzyć w to, że jest idealną kandydatką, która będzie silna na tyle, aby móc stać przy moim boku. Na razie była słaba, ale jeszcze nigdy wcześniej nie widziałem w żadnym człowieku takiego potencjału, wręcz czułem od niej to. Tak... to była jedna z tych osób, które w przyszłości będą razem ze mną stać na czele największej potęgi tego świata.

Chłopak przypominał mnie z dawnych czasów, uciekający i chowający się przed światem, robiąc to wszystko po to, aby przeżyć. Moje wspomnienia zaczęły wywoływać w mojej głowie różne wizję. Jak miałbym skrzywdzić samego siebie? Przecież byłem taki sam. Nikt mi nie pomagał, bez przyjaciół, rodziny, kradłem licząc na to, że uda mi się przetrwać jakoś kolejny dzień. Jedyne co ukazywałem jednak od małolata to potencjał i energię magiczną, która we mnie wzrastała. Nie byłem zwykłym dzieckiem, a dzięki temu łatwiej mi było sobie radzić w trudnych sytuacjach czy chociażby podczas ucieczek. Już wtedy umiałem panować nad magią, moje dłonie od dawna były skute lodem. Mówią, że magia jest odzwierciedleniem serca, a ja od zawsze nienawidziłem tego świata za wszystkie wyrządzone mi krzywdy. Ta magia to było zbawienie i otworzenie nowych możliwości, właśnie w ten sposób kolor mojej magii nie był zwykły, magia lodu nie była przeźroczysta czy biała, miała szkarłatną barwę.

Dziewczyna nie zamierzała w dalszym ciągu odpuszczać, a to dobrze o niej świadczyło. Po głupiej bieganinie byłem w stanie stwierdzić, że dziewczyna jest wytrwała. Wyznaczając sobie cel będzie do niego dążyć dopóki jej się nie uda, nawet jeśli widzi że nic nie zdziała, nawet jeśli będzie ją to dużo kosztowało. To była podstawowa cecha dobrego maga, wytrwałość potrafiła czynić cuda i dawać więcej siły. Determinacja również jej ani na krok nie opuszczała czułem, że dobrze wybrałem i nie będę żałował podjętej decyzji, to była tylko kwestia czasu.

Moja towarzyszka w pewnym momencie stanęła w miejscu chwytając jakieś jabłko w dłoń i rzucając w biegnącego chłopaka. Plan był całkiem dobry, ale przy jego zwinności wątpiłem czy się to uda, tym bardziej, że dziewczyna nie była wyćwiczona w tej kwestii co również skutkowało nie sięgnięciem celu. Ja szczerze mówiąc nie wiedziałem już co robić, jednak w tym momencie odezwała się. Z jej tonu i głosu nic nie można było wywnioskować, jednak widziałem w głębi serca, że potrzebuje pomocy, beze mnie nie da rady. Obojętnym wyrazem twarzy spojrzałem na chudą osobę, a następnie zwróciłem się do niej normalnym głosem lekko wzdychając.
- Niech Ci będzie.
Po tych słowach wystartowałem (szybkość=88, reakcje=70) . Z moją szybkością oraz umiejętnością pokonywania przeszkód nie mogłem mieć problemu z dogonieniem chłopaka czy też unikaniem wszelakich przeszkód. Jeśli jednak chłopak był taki jak ja nawet nie zamierzałem go karać, a puścić wolno. Mi nikt nie pomagał, ale to nie oznacza, że ja mam innym nie pomagać. Wiedziałem co to znaczy oraz znałem ten ból, kiedy nie ma się nadziej na nadchodzące jutro, wtedy czułem się jak śmieć, a dzisiaj mogłem to wszystko zmienić. Nie ukrywałem, że ścigałem go tylko po to, aby pomóc dziewczynie, jednak nie zamierzałem mieć nic wspólnego z jego zatrzymaniem. Gdybym był na tyle blisko, aby pochwycić chłopaka wyciągnął bym rękę w stronę kołnierza i pociągnął do siebie tak, aby nie był w stanie wykonać nawet jeden krok w przeciwną do mnie stronę (siła=80).

Ostatnio edytowany przez Silver (2019-02-11 19:24:57)

Offline

 

#31 2019-02-14 18:42:32

Straznik 5

Strażnicy

Zarejestrowany: 2018-07-29
Posty: 50

Re: Hargeon

Tradycyjna misja prosta dla Arisu oraz Silver'a
Post #3

      W pościgu nie było widać jakiegokolwiek progresu, wszystko za sprawą tego, że młodzieniec znał Hargeon jak własną kieszeń, wiedział gdzie ma skręcać, nad czym przeskoczyć i w jaką dziurę wejść, można powiedzieć, że cała akcja odbywała się na jego terytorium, tudzież miał przewagę. Młoda Arisu nie chciała jednak dać za wygraną i chociaż była starsza od uciekiniera, to jednak nie była w stanie go prześcignąć, chyba musi ciężej trenować. W każdym razie determinacji jej nie brakowało i to Silver mógł bez problemu dostrzec dzięki swojemu przenikliwemu spojrzeniu i wnikliwej osobowości. Cały czas spoglądał na nią i widział w niej kogoś, u kogo boku realizował będzie wspomniane wcześniej pragnienia, a może to po prostu początek pięknej historii miłosnej? Tego nie wiemy, ale z pewnością może to być znajomość na całe lata, wszystko jest zależne wyłącznie od tej dwójki.
      By nieco ułatwić sobie zadanie, Tokisada wpadła na pewien pomysł. Chwyciła jabłko z okolicznego stoiska i cisnęła nim w stronę chłopca, rzut nie był na tyle silny, by zrobić mu krzywdę, ale z pewnością uderzenie spowodowałoby upadek albo przynajmniej spowolnienie.
      -Heeeej! - usłyszała za sobą krzyk, można powiedzieć, że sama dopuściła się drobnej kradzieży, na szczęście właścicielka straganu nie zamierzała podejmować działań, to tylko jedno jabłko.
      Owoc niestety chybił, ledwo co doleciał do celu i chociaż ten poruszał się w linii prostej, to jednak na nic zdała się ta próba, a Arisu powinna poćwiczyć rzucanie. Nie wszystko jednak stracone, bo do akcji wkroczył Silver, który to wykazywał się znacznie lepszym od niej wysportowaniem. Można powiedzieć, że błyskawicznie znalazł się przy młodocianym przestępcy i już miał go łapać, jednak blondas uchylił się, był jednak taki zestresowany i zszokowany prędkością białowłosego maga, że nie zauważył, jak drzwi z budynku obok niego otwierają się. BAM! Uderzył w nie z impetem i padł na ziemię. Nie stracił jednak przytomności, wydał z siebie ciche "ałaaaa!", po czym chwycił mocno pudełko, które ukradł i zwinął się w kulkę, całym ciałem chciał ochronić zawartość opakowania. Kiedy bohaterowie dobiegli na miejsce mogli spostrzec, że chłopiec ciężko oddycha na skutek ucieczki, a jego ciało drga od czasu do czasu. Ma zamknięte oczy i nie zamierza tak łatwo oddać tego, co zabrał.

Offline

 

#32 2019-03-10 23:21:46

Senki

Samotnik

Zarejestrowany: 2018-09-30
Posty: 47
Przynależność: Bezdomny nietoperz
Ranga: Samotnik
Płeć: Kobieta
Rok urodzenia: Y13
Multikonta: Nie pamiętam ;2

Re: Hargeon

Prawdą było, że Arisu jako młoda czarodziejka miała przed sobą jeszcze długą drogę. Masa treningów oraz ciężka praca majaczyły na jej horyzoncie, lecz jakie to miało znaczenie w obecnej sytuacji? Prawdę mówiąc żadne, ponieważ mimo świetlanej przyszłości, bohaterka musiała zapanować nad małym złodziejaszkiem. To zadanie, jednak nie było takie proste. Młodzieniec najwidoczniej znał teren, a przynajmniej sprawiał wrażenie osoby obeznanej w tej okolicy. Jego ruchy ciała, skoki, a nawet nagłe skręty w oczach dziewczyny wydawały się precyzyjnie dobrane oraz przemyślane z wyprzedzeniem. On wiedział, gdzie ucieka w przeciwieństwie do goniącej go dwójki. Tak naprawdę, pędzili na oślep, może nawet  pchali się w ręce silniejszych zbirów? Sporo ryzykowała, ale jeśli chciała się dowiedzieć, co skłoniło opryszka do przywłaszczenia sobie zakazanego owocu musiała pędzić, ile tylko sił w nogach.
Dokonanie kradzieży jabłka i wykorzystanie go jako amunicji, sprawiło, że była kapłanka nie była lepsza od tego dzieciaka. Co ją podkusiło do takiego kroku? Czym mogła się usprawiedliwić? Magowie wielokrotnie, chcąc kogoś ratować niszczyli mienie publiczne. Część mocy jaką wielu z nich posiada ma destrukcyjne skutki dla otoczenia, lecz czy Tokisada mogła się tak usprawiedliwiać? Prawdopodobnie nie, dlatego też młodka zapamiętała lokalizację tamtej uroczej pani. W końcu, wypadało zapłacić za ten owoc oraz przede wszystkim przeprosić handlarkę za wyrządzone szkody.
Miała szczęście, że Silver ruszył za nią. Jego prędkość okazała się być na tyle zadziwiająca, że w konsekwencji malec wleciał w drzwi. Ból musiał być spory, skoro w efekcie malec wyraził go za pomocą trzech liter. Jednakże, skupmy się na pierwszych sekundach działania chłopaka. Z początku biegł z nią na równi, lecz gdy tylko zaczął się od niej oddalać, czarodziejka niemalże sama stanęła. Różniła ich, aż taka przepaść? Znowu zacisnęła pośladki i po chwili znalazła się przy złodziejaszku. Z początku nie powiedziała nawet słowa, w końcu ona również dyszała. Najpierw próba złapania oddechu, a potem? Ciemnowłosa pochyliła się nad malcem i zaczęła go łaskotać.
- Silver, proszę, przypilnuj, żeby nie uciekł - odezwała się poważnym głosem, a następnie wróciła do wykonywanej czynności. Uśmiercenie chłopaka, zrobienie mu poważnej krzywdy nie było zgodne z jej dobro-neutralnym charakterem, dlatego postanowiła zabrać się do tego trochę inaczej.
Swoje paluszki najpierw skierowała w kierunku jego pachwin, później boków, aż opuszki zahaczyły o odsłonięty kark. Każdy ruch wykonywany był starannie oraz precyzyjnie. Jednakże warto również dodać, iż pomimo tego, Senki wciąż pozostawała czujna. Gdyby chłopak chciałby ją uderzyć, szybko by uniknęła ataku (reakcja=21), by później złapać młodzieńca za kark. Palce wbijające się w słaby punkt wielu ludzi miał być ewentualnie próbą uspokojenia dziecka. Nie zaś manewrem do zadania mu dużej dawki, niepotrzebnego bólu.

Ostatnio edytowany przez Senki (2019-03-10 23:44:54)

Offline

 

#33 2019-03-11 10:39:10

Silver

Samotnik

52075192
Zarejestrowany: 2018-02-11
Posty: 148

Re: Hargeon

Chłopak uchylił się przed moją ręką co mnie nieźle zaskoczyło. Nie spodziewałem się, że zdoła w takiej sytuacji odpowiednio zareagować, jednak jego zdezorientowanie moimi umiejętnościami sprawiło, że nie zauważył on otwierających się przed nim drzwi przez co wpadł na nie z hukiem. Przewrócił się, a ja stałem czekając aż dziewczyna dogoni nas i zacznie to co chciała zrobić.

Przez chwilę nie mogłem uwierzyć w to, że nie złapałem go. Moje umiejętności były najwidoczniej jeszcze za słabe, aby nie popełniać takich błędów. Tutaj to był tylko pościg, ale gdyby była to misja na śmierć i życie? Widziałem moje braki i zamierzałem je uzupełnić gdy tylko będę miał chwilę. Na razie musiałem zająć się tym co dzieje się przede mną, a dopiero potem będę myślał nad treningiem.

Kiedy młoda dziewczyna podbiegła do chłopaka stało się coś czego zupełnie się nie spodziewałem. Jej słowa mogły oznaczać, że być może będzie coś szykowała dla niego, ale... gdy zaczęła łaskotać go po różnych częściach ciała, aż oniemiałem. Stałem wryty patrząc na to co robi nie mogąc uwierzyć w to co się tu dzieje. Czy ona goniła go tylko po to, aby go teraz łaskotać? Mimowolnie pierwszy raz od bardzo dawna na mej twarzy zagościł uśmiech, a ja wydałem z siebie lekki chichot.Ta dziewczyna z każdą chwilą coraz bardziej mnie zaskakiwała. Była dziwna, lecz podobało mi się to w niej. Odchodząc od reszty sprawiała, że była kimś wyjątkowym, kimś kogo się nie da zastąpić. Czułem, że jeszcze nie raz będę przy niej zdumiony.

Śmiech śmiechem, ale zamierzałem dowiedzieć się o co chodzi. Byłem ciekawy, a zarazem rozumiałem chłopaka jeśli był taki jak ja kiedyś. Zapytałem go wprost, ale nie nachylałem się nad nim, bo ciągle dziewczyna siedziała na nim łaskocząc go. Pozwoliłem jej działać, a z moich ust wyleciały słowa.
- Czemu Cię gonili?

Offline

 

#34 2019-07-29 12:26:25

Mahiro

Samotnik

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2019-06-27
Posty: 60
Przynależność: Wolna
Magia: Kansō, oczywiście
Ranga: Wcale nie Złodziej
Płeć: Piękna
Rok urodzenia: Y16 (15 lat)
Multikonta: Suda, Hero

Re: Hargeon

Nie bez powodu mówi się, że to na morzu zawierają się najtrwalsze przyjaźnie. Tygodnie wspólnej tułaczki, kryzysy, biesiady, współpraca by razem oprzeć się siłą natury i dotrzeć do wymarzonego portu - harda, zaprawiona w życiu dziewczyna, taka jak Mahiro, znalazła na żeglarskiej kajucie, do tego z samymi chłopami, bardzo miłą, niemal rodzinną atmosferę. Jednak nie odpuszczano jej ze względu na to, że była kobietą, a raczej odwrotnie - zapałem, z jakim wykonywała swoje obowiązki, przekonywała do siebie innych. Z tego powodu, zamiast wysiąść w pierwszym lepszym porcie, pozostała na łajbie nieco dłużej, by cieszyć się chwilą. W końcu nie miała już domu, więc mogła pójść gdziekolwiek...
    Ostatecznie myśli, że fajnie byłoby zostać tam na zawsze, sprawiły, że pożegnała się ze swoimi dobrodziejami w Hargeon, wielkim mieście portowym - idealnym celem, by rozsławić swoje imię. Mahiro szczególnie nie lubiła, gdy coś plącze jej myśli, a tak działała na nią sielankowa atmosfera na statku. Nie chciała porzucać swoich marzeń... inaczej wszystko, całe jej życie, sprowadzałoby się jedynie do znalezienia właśnie tego miejsca...

    Ledwo, co znalazła się się w mieście nowych możliwości, a już miała okazję być świadkiem gonitwy. Załapała się jedynie na jej końcowy fragment - ot od momentu z jabłkiem. Po prostu, tak jak architekt obserwuje budynki, dekarz rozpoznaje miasta po dachach, to jej uwagę przykuła próba kradzieży.
    -Czas pokazać innym bohatera - dziewczyna uśmiechnęła się szeroko na cichy wydźwięk swoich słów. Po czym w myślach przyznała, że ma ochotę na ten gorączkowo chroniony przez chłopca przedmiot. Zaczęła działać.
    -Porcelanowa lalka i chłopak bez spodni dręczący dziecko na ulicy, do tego dwójka z nich to złodzieje, z pewnością zwrócili uwagę wszystkich wokół. Do tego sami zainteresowani zdawali się patrzeć tylko na siebie - idealna sytuacja, by nagle wpadł ktoś trzeci. hihi - złodziejka z Ca-elum, myśląc nad planem, stanęła na chwilę w miejscu wpatrzona w widowisko.
    Czerwonowłosa wybiegła energicznie zza Silvera i równie energicznie zatrzymała się pomiędzy leżącą parą, zaczynając ich rozdzielać.
    -Nie możecie tu tak leżeć. Jesteście na środku przejścia, właściciel się pogniewa. Ruchy, ruchy - rozległ się pośpieszny, zaniepokojony głos dzikiej piękności. W jej wymowie słychać było jednak pewne niedociągnięcie, a mianowicie niepełne "R". Wprawny wędrowiec rozróżniłby akcent typowy dla ludzi z wysp, ale teraz, gdy akcja działa się tak szybko, nie było czasu nad tym rozkminiać. Mahiro tylko dodawała oliwy do ognia dodatkowo popędzając dwójkę magów i lekko podnosząc dziewczynę do góry -  -Powinnam bardziej was obserwować, teraz na pewno się na mnie wścieknie. No, nie mam czasu, idźcie się bawić gdzie indziej. - posypała się lawina słów skierowana do wspomnianej trójki.
    Podczas gdy jedną ręką podciągała dziewczynę, a sama ustawiła się, kucając, pomiędzy nią i domniemanym rabusiem, lekko uśmiechnęła się na jej tylko znany sposób, po czym odwróciła, na dosłownie chwilę, głowę również w kierunku leżącego chłopca, pokazując grupce swoje przyjacielskie zamiary. [Musisz być zalogowany, aby przeczytać ukrytą wiadomość]#EDIT odukrywam, bo nie ma już wpływu na fabułę ;)

Ostatnio edytowany przez Mahiro (2020-01-30 14:56:21)


KP

https://66.media.tumblr.com/7736f267a6e135b93ffffb17d02b45b2/tumblr_pxdgcjTycA1t4bumdo1_540.jpg
na czerwono, po myślniku, zwykła mowa | kursywą, po myślniku, szepty | kursywą, podczas narracji, myśli postaci

~Theme ~Halsey ~TouhouOST

Lubię ten dreszczyk emocji przy granicy życia i śmierci…

Offline

 

#35 2019-08-05 20:06:22

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2019-07-24
Posty: 29

Re: Hargeon

Misja prosta drużynowa - Senki & Mahiro - #4

     Drugzocący cios przyszedł nieoczekiwanie i zanim ktokolwiek zorientował się w sytuacji, Silver leżał na twarzy nieprzytomny. Stała nad nim wściekła, potężna handlarka z chustą przykrywającą kaskadę brązowych włosów z pojedynczymi, siwymi pasemkamia. Uderzała lekko drewnianą pałką o wewnętrzną część lewej dłoni, a w jej oczach płonęły ogniki będące zwiastunem gniewu wściekłej babuszki. Zmarszczki znaczące jej starzejącą twarz zdawały się jeszcze bardziej uwydatnić.
     - Ja wam dam okradać uczciwą kobietę! Nogi wam z dup powyrywam! Bachory jedne!
     Zadyszani strażnicy dobiegli do grupki, wokół której zebrało się już niemało gapiów. Walczyli o odzyskanie oddechu, po czym jeden odchrząknął i zbierając siły spróbował odzyskać fason.
     - Przepraszam, mamo. Już się nimi zajmujemy...
     - Jak ty pilnujesz?! Ja ci powiem! Ziemniaczków nie jesz i potem nie masz sił! - krzyczała oburzona mama pracująca na targu - Że ja się na stare lata muszę denerwować! Gdzie ten trzeci...
     Rozejrzała się szukając prowodyra całego zamieszania. Strażnicy również rozpaczliwie zaczęli się rozglądać, razem z dwójką przytomnych magów. Chłopak najwyraźniej wykorzystał te kilka sekund i przepadł jak kamień w wodę. Syn okradzionej przez Senkę przekupki podrapał się po głowie, po czym westchnął zrezygnowany.
     - Mam dla was propozycję nie do odrzucenia. - zwrócił się do Senki i Mahiro, która akurat stała obok i została wciągnięta w całe przedstawienie - Znajdźcie go, a umorzymy waszą grzywnę za... niewłaściwe zachowanie, kradzież...
     - Oraz stawianie oporu, rzecz jasna. - przyszedł z pomocą drugi strażnik.
     - No... Właśnie! To jak, pomożecie nam zachować porządek?

Ostatnio edytowany przez Straznik 9 (2019-08-05 20:21:03)

Offline

 

#36 2019-08-07 22:09:00

Mahiro

Samotnik

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2019-06-27
Posty: 60
Przynależność: Wolna
Magia: Kansō, oczywiście
Ranga: Wcale nie Złodziej
Płeć: Piękna
Rok urodzenia: Y16 (15 lat)
Multikonta: Suda, Hero

Re: Hargeon

Na czerwonowłosej wyraźnie malowała się złość. Błyskawicznie wstała na równe nogi, zmarszczyła mocno brwi i po króciutkiej chwili zastanowienia z promiennym uśmiechem zwróciła się do strażników.
    -Oczywiście, że pomożemy. JA i ta dziewczyna - mała złodziejeczka - kątem oko spoglądała na Senki, wspominając o niej - Zresztą KTO by nie pomógł szanownej władzy, jeśli miałby taką szansę? - powoli, pretensjonalnym tonem wyrzuciła to z siebie Mahiro, a następnie zwróciła twarz w kierunku Silvera, przyglądając się jego ekwipunkowi -A tego chłopaka zabierzcie stąd. My się zajmiemy sprawą.
    Powiedziawszy, co miała do powiedzenia, odwróciła się na pięcie, ciągnąc "koleżankę" za materiał na jej barku.
    -Weź tam się popytaj ich o szczegóły, a ja ruszę przodem. Może jeszcze się tu kręci. - Wsadziła ręce do kieszeni szortów, ruszając spokojnym, nonszalanckim krokiem wzdłuż ulicy. Rozglądała się przy tym na lewo i prawo, szukając śladów uciekającego chłopaka.
    -"Biegnie do kryjówki, do pośrednika albo od razu do bram" - wyliczyła, według niej, prawdopodobne cele dzieciaka; zastanowiła się, w którą stronę do bram miasta i prowadzącym w tamtym kierunku uliczkom przyglądała się ze zdwojoną uwagą.

Ostatnio edytowany przez Mahiro (2019-08-07 22:12:00)


KP

https://66.media.tumblr.com/7736f267a6e135b93ffffb17d02b45b2/tumblr_pxdgcjTycA1t4bumdo1_540.jpg
na czerwono, po myślniku, zwykła mowa | kursywą, po myślniku, szepty | kursywą, podczas narracji, myśli postaci

~Theme ~Halsey ~TouhouOST

Lubię ten dreszczyk emocji przy granicy życia i śmierci…

Offline

 

#37 2019-08-31 01:15:00

Senki

Samotnik

Zarejestrowany: 2018-09-30
Posty: 47
Przynależność: Bezdomny nietoperz
Ranga: Samotnik
Płeć: Kobieta
Rok urodzenia: Y13
Multikonta: Nie pamiętam ;2

Re: Hargeon

Zamieszanie - to się narobiło podczas tej całej gonitwy po szanowanym przez wielu rybaków Hargeonie. A wynikające z tego krzyki, huk oraz  upadanie skrzynek, stało się stałym elementem pościgu za uciekającym rabusiem. Najpewniej sfrustrowani strażnicy, biegli gdzieś tam za nimi z tyłu, lecz Senki nie myślała, o tym żeby na nich zaczekać. Po prostu zostawiła ich w tyle, biorąc z nowopoznanym młodzieńcem odpowiedzialność za wynik tego starcia.
Tak, też dotarli do punktu, w którym się aktualnie znajdowali. Znikąd jakby pojawiła się trzecia, płomiennogłowa istota, która spróbowała odsunąć Arisu na bok. Ta za sprawą jej siły, oderwała się od malca, otrzepała swoje ubranie, a następnie kątem oka zerknęła w kierunku chłopaka.
- Silver! - zdążyła krzyknąć, gdy dźwięk uderzenia rozniósł się po wąskiej uliczce. Zaniepokojona panienka z przestrachem przeniosła wzrok za niego, gdzie to stała rosła baba z narzędziem zbrodni.
- Obaasan, on chciał pomóc! - zwróciła się do kobiety, po czym przybiegli oni, tania siła robocza. Dziewczyna przyjrzała się im uważnie, nawet nie myśląc o maleńkim złodziejaszku. Niefortunnie, okazało się, że to był jej błąd, przez który później nieznajoma pociagnęła ją za skrawek dopasowanego do jej ciała materiału. Westchnęła.
- Pomogę, jeśli się nim dobrze zaopiekujecie - tu wskazała na jasnowłosego, którego to nie mogła zostawić bez należytej opieki.
- I proszę, następnym razem daj mi samej ruszyć i działać - rzuciła do Mahiro przez ramię, po czym zaplotła ręce na klatce piersiowej.
- A zatem? Kim jest ten chłopiec i co takiego wam skradł? Ewentualnie jeśli wiecie coś odnośnie miejsc, gdzie będzie można go znaleźć. Może widzieliście go z kimś? Proszę o szczegółowe informacje i weźcie też pod uwagę, że każda informacja będzie dla nas niezwykle pomocna - powiedziała z delikatnym uśmiechem, kątem oka, zerkając, w którą stronę poszła dziewczyna.
Po wysłuchaniu tego, co mieli jej do powiedzenia, miała bez zatrzymywania się ruszyć we wskazanym przez nieznajomą kierunku. Oczywiście, o ile babka, czy któryś ze strażników nie zechce jej zatrzymać na chwilę dłużej, chociażby w celu bliższego poznania.

Offline

 

#38 2019-09-11 15:45:16

Silver

Samotnik

52075192
Zarejestrowany: 2018-02-11
Posty: 148

Re: Hargeon

Mieliśmy go co? Tak mi się wydawało przez jakiś czas. Patrząc na dziewczynę tak zająłem się bieżącymi wydarzeniami, że nawet nie wiedziałem co się stało. W jednym momencie moją głowę przeszedł przeszywający ból i nawet nie zdążyłem nic z siebie wydobyć, kiedy moje ciało bezwładnie padło na ziemię, a moje oczy ogarnęły się w mroku. Po prostu chyba zemdlałem...

Gdy się ocknąłem otworzyłem lekko oczy. Musiałem przyzwyczaić się do światła jak i załapać odpowiednią ostrość oczami. Głowa dalej bolała, ale co się stało? Po chwili dostrzegłem kilku strażników wraz z jakąś kobietą, dziewczyną, która ze mną goniła chłopca i jeszcze jakąś jedną czerwonowłosą. Tak rozglądając się powoli słuchałem o czym rozmawiają i zrozumiałem, że chłopak uciekł. Tylko jak to się stało? To nie on go uderzył... był zajęty czymś innym, a w dodatku nie miał jak tego zrobić. Ktoś od tyłu oddał cios, lecz kto to mógł być? Jego kolega? Czy może wtrąciła się jakaś inna istota? Z czasem zacząłem dochodzić do siebie, dlatego powoli starałem się wstać na nogi i utrzymać moje słabe jeszcze ciało. Na sam początek postanowiłem dowiedzieć się jednej rzeczy.
- Kto mnie uderzył?
Słowa z moich ust padły bez najmniejszej agresji, ale można było wyczuć w nich chłód. Jak zawsze mówiłem spokojnie i powoli dzięki czemu na pewno wszyscy byli w stanie mnie zrozumieć.

Postanowiłem także zastanowić się nad sobą. Dałem się obejść jak dziecko. Jak daleko mi było do maga, którego nie da się pokonać? Przez swoją własną głupotę dałem się zaskoczyć i kto wie co by się jeszcze mogło stać? Prawdę mówiąc pojęcia nie miałem, jednak cieszyłem się w głębi duszy, że to tutaj otworzyłem oczy, a nie w jakiejś dziurawej norze.

Offline

 

#39 2019-10-02 20:10:10

Straznik 9

Strażnicy

Zarejestrowany: 2019-07-24
Posty: 29

Re: Hargeon

Misja prosta drużynowa - Senki & Mahiro - #5

     Potężna istota górowała nad Silverem, zasłaniając mu słońce. Bestia uderzała drewnianą pałką o wewnętrzną część dłoni. Spod chusty wysypywały się nieuporządkowane włosy, a oczy stworzenia zdawały się mienić czerwienią. Patrząc się w nie, można było dostrzec widok własnej śmierci, niepowstrzymanej i bezkompromisowej.
     - Masz prawo zachować milczenie! - ryknął stwór zachrypłym głosem starej kobiety.
    Strażnicy rozglądali się z beznadzieją wymalowaną na twarzach, po czym skierowali przygnębione spojrzenia na trójkę potencjalnych pomocników lub też kolejne trzy problemy. Ponownie spojrzeli na siebie i jeden z nich wzruszył barkami. Ponownie zwrócili się do magów.
     - Nie znamy go. - westchnął - Wpadł na kupca z Hantō. Szybko się zmył, a wyspiarz zorientował się, że wypchana po brzegi sakiewka przestała mu ciążyć. Jak wiecie Fiore ma nienajlepsze relacje z Ca-Elum...
     - Ja tam też za nimi nie przepadam! Co za szanujące się państwo utrzymuje mroczną gildię?! - wtrącił drugi.
     Stróż prawa chrząknął.
     - Nie chcemy incydentu. Jesteśmy w stanie wynagrodzić wam trud związany z poszukiwaniami. Co wy na to?

Ostatnio edytowany przez Straznik 9 (2019-10-02 20:10:26)

Offline

 

#40 2019-10-03 22:18:20

Mahiro

Samotnik

Skąd: Bydgoszcz
Zarejestrowany: 2019-06-27
Posty: 60
Przynależność: Wolna
Magia: Kansō, oczywiście
Ranga: Wcale nie Złodziej
Płeć: Piękna
Rok urodzenia: Y16 (15 lat)
Multikonta: Suda, Hero

Re: Hargeon


    – AAaah! W którą stronę do bram?! — tupnęła głośno nogą, wyrzucając z siebie głośno pretensje, jakby do całego świata, jeszcze w trakcie tłumaczeń strażników.
    Najwyraźniej szybciej działała niż myślała, bo zanim zdążyła skończyć zdanie, znów odwróciła się na pięcie, spoglądając na odwróconą jeszcze Senki. Kąciki ust nad wyraz pociągnięte w dół w doskonale wyćwiczonej minie, w której brak było chociażby podciągnięcia brody, które nadawałoby twarzy zbyt wiele niepotrzebnych zmarszczek. Oczy pełne gniewu spoglądały na jej kunsztownie upięte włosy. Kunsztownie jak dla tej czerwonowłosej dziewczyny, która nigdy nie kłopotała się czymkolwiek podobnym.
    Następnie błękitne ślepia zwróciły się z politowaniem na jakby niepokolorowanego jegomościa, by chwilę później twarz dziewczyny dynamicznie przekształciła się w koci uśmiech.
    – O. Kolega szybki ekhem... biało-czarny też pomoże pewnie, co? – głos, tak jak cała osoba dziewczyny, zmienił się o 180 stopni – tym razem był beztroski. Czyżby księżyc dyktował tu swoje warunki?
    – W takim razie kolega najszybszy pobiegnie i obskoczy bramy miasta, by nam kundel nie uciekł, ja pójdę do doków, a laleczka… w zasadzie gdziekolwiek — nie czekając na żaden odzew, dynamicznie, ze stanowczością, dodała Mahiro. Wzruszyła ramionami, odwracając wzrok. – Porozglądaj się po uliczkach czy coś.
    Ruszyła. Do miejsca, z którego przyszła, czyli do doków, szukając po twarzach ludzi, którym sama chętnie opchałaby jakiś skradziony łup. Nonszalancko. Pomrukując od czasu do czasu do siebie. Ręce w kieszeń i nadzieja w sercu, że to ona znajdzie zgubę pierwsza.
    – A. Nie daje wam sygnału. Załatwcie go i możemy się już więcej nie widzieć.

Ostatnio edytowany przez Mahiro (2019-10-03 22:19:15)


KP

https://66.media.tumblr.com/7736f267a6e135b93ffffb17d02b45b2/tumblr_pxdgcjTycA1t4bumdo1_540.jpg
na czerwono, po myślniku, zwykła mowa | kursywą, po myślniku, szepty | kursywą, podczas narracji, myśli postaci

~Theme ~Halsey ~TouhouOST

Lubię ten dreszczyk emocji przy granicy życia i śmierci…

Offline

 
/* */

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.ligazuzlowa.pun.pl www.pomorskieforumslubne.pun.pl www.kl6a.pun.pl www.poradnikmfo.pun.pl www.edumed.pun.pl