Ninja Clan Wars - Naruto PBF
W czasach na długo przed wydarzeniami z M&A kontrolę nad światem sprawują klany ninja, wojowników o nadprzyrodzonych, unikalnych zdolnościach, które swoje siedziby mają rozsiane po wielu krajach, rządzonych przez swoich Daimyō.
Najstarsi pamiętają olbrzymie wojny, w których połączone siły rodzin siały spustoszenie, zabijając się nawzajem. Od tych wydarzeń minęło wiele lat, dziś liczba klanów drastycznie zmalała, niektóre są o krok od wyginięcia. W związku z tym panuję oficjalny, często nieprzestrzegany, rozejm, dzięki któremu świat ma odzyskać dawno utracony spokój. Wspólnymi siłami udało się odbudować prastarą Szkołę Ninja, w której każdy młody wojownik szkoli się, żeby móc w przyszłości godnie reprezentować klan.
Dzisiaj forum odwiedzili:
Administrator
*
Sam wygląd tego jakże popularnego w tutejszych okolicach budynku nie zachwyca, mało tego, chyba nikt z dalekich dzikich terenów nie przypuszczał, że właśnie tam znajduję się tak zwana knajpa. Najpopularniejsza tutejsza tawerna jest usytuowana przy skrzyżowaniu wielu dróg, dzięki czemu właścicielowi pieniędzy nigdy nie brak. Zarówno miłośnicy nielegalnych walk na pięści jak i znajdą w karczmie coś dla siebie. Zbudowana jest tradycyjnie z kamienia, zaś do środka prowadzą niewielkie drewniane drzwi. Światło dochodzi tam poprzez kilka małych, okrągłych okienek, które często jednak bywają zasłaniane. W środku znajduje się osiem stolików, zaś na środku mieści się średniej wielkości bar z kilkoma krzesełkami.
Karczma pod "Pijanym Magiem"
Nazwa trunku/dania - CenaBonusy:
* 5000 Kryształów tygodniowo do wypłat.
Stan budynku: 100%
Offline
Weszła do gildii i pierwsze swoje kroki skierowała ku karczmie. Była głoodna strasznie, musiała najpierw coś zjeść nim pójdzie do sali głównej. Nikogo tutaj nie było aż dziw. Zamówiła sobie Udon. Usiadła do stolika i poczekała na jedzenie. Po dziesięciu minutach czekała dużą michę makaronu, warzyw i owoców morza. Aż ślinka jej napłynęła do ust. Część zjadła oczywiście pałeczkami, a część łyżeczką by wyławiać owoce morza oraz drobno pokrojone warzywa. Zjadła wszystko co do ostatniej kropelki, na sam koniec mocno jej się odbiło aż zasłoniła usta zakłopotana. Wyjęła z woreczka 450 klejnotów i dała sprzedawcy, następnie skierowała się do sali głównej.
z/t do sali głównej
- 450 klejnotów
Voice line Lilianna
(Kliknij w obrazek, tam jest kp ;2)
Offline
Gildia Fairy Tail
Mikoto szybko dotarł do swojego celu. Zatrzymał się przed wejściem spoglądając na szyld. Powoli przeczytał napis się na nim znajdujący co zajęło mu więcej niż przeciętnemu przechodniowi. Kiedy już udało mu się odczytać znak westchnął. Miał nadzieję, że nie trafi na jakiegoś podpitego gościa, który będzie go zaczepiał. Chciał tylko coś zjeść, ale wiedział że różnych typów można było spotkać w takich miejscach. Szkoda, że w samym budynku Fairy Tail nie było miejsca gdzie można było zamówić coś do zjedzenia. Tam mógłby zjeść w spokoju niezaczepiany przez nikogo. W końcu raczej wróżki nie zaczepiały swoich. Chociaż z drugiej strony zawsze mógł się napatoczyć ten blondas i swoją paplaniną zepsuć smak nawet najsmaczniejszego dania...
Nie wiedząc już czyje towarzystwo byłoby gorsze pchnął drzwi wchodząc do środka. Nie zatrzymywał się w wejściu, aby rozejrzeć się po wnętrzu. Nie wiedział czemu ludzie wchodzący do karczmy czy baru mieli w zwyczaju robić coś takiego. Po prostu udał się wprost do lady, za którą stał ktoś z obsługi. Grzecznie poprosił o Sashimi na wynos, zapłacił po czym spokojnie czekał, aż jego zamówienie zostanie zrealizowane. Nie musiał czekać długo i jak tylko otrzymał swój posiłek podziękował i ruszył do wyjścia. Postanowił, że zje w sali głównej budynku Fairy Tail. Ewentualnie jeśli natrafi tam na pewnego irytującego osobnika po prostu poszuka w gildii jakiegoś odosobnionego miejsca gdzie będzie mógł posilić się w spokoju.
z/t Fiore » Fairy Tail » Sala główna
- 700 klejnotów
Ostatnio edytowany przez Mikoto (2018-11-02 14:17:29)
_______
Poglądowo obecny ubiór
Offline
Strażnicy
Misja prosta - Mikoto - #7
Z racji tego, że pobudka nastała o wczesnej porze Mikoto musiał zabić czas, który pozostał do umówionego spotkania. Według słów mężczyzny mieli zjawić się w okolicach południa przed budynkiem gildii, na których winien czekać zielonowłosy, zgodnie z obietnicą. Wstał ciężko, a pusty żołądek dawał się we znaki. Niestety ale barek usytuowany wewnątrz gildii nie serwował żadnych dań, które można było zjeść za darmo. Być może gdyby zrezygnowano z trunków na rzecz jakiegoś mięsa czy sałatek, to wtedy sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, ale czy w takim razie gildia byłaby tym samym Fairy Tail co zawszę? Od początków istnienia znana była jako oaza pokoju i wiecznej zabawy, gdzie każdy może poczuć się jak w domu, co niestety albo i nie, zapewniał po części alkohol.
Zmuszony Mikoto musiał udać się do pobliskiej karczmy, która otwarta była nie tylko dla magów z Magnolii, ale również zwykłych mieszkańców, więc zielonowłosy musiał mieć na uwadze, że mimo wczesnej pory może zastać w środku kilka obcych mu twarzy, które rzucą na niego pierwsze spojrzenia. Z racji tego, że jest to zwykła placówka, wróżek musi zapłacić za swoje zamówienie, więc nie było żadnej szansy by wziąć właścicieli na litość czy chociażby przynależność. Z resztą, za ladą stali nie kto inni jak członkowie Fairy Tail, którzy angażują się we wszelkiego rodzaju inicjatywy i biznesy chcąc zarobić na swoje życie bez potrzeby ryzykowania w niebezpiecznych misjach. Mikoto mógł być zadowolony gdyż ludzi w środku było niewielu, i raczej mało kto zainteresował się jego obecnością. - Dzień dobry. Czego sobie nasz klient życzy? - Usłyszał te słowa od młodej kelnerki niezależnie od tego czy usiadł do stolika gdzieś w kącie czy może postanowił zagrzać miejsce przy ladzie.
Offline
Gildia Fairy Tail
Mikoto wszedł do środka i widząc, że w karczmie przebywało niewiele osób stwierdził, że branie jedzonka na wynos nie było konieczne. Postanowił zjeść na miejscu i skoro nigdzie się nie wybierał postanowił wybrać z menu coś ciepłego. W końcu nie ostygnie zanim dotarłby z powrotem do budynku gildii. Nie bardzo wiedział jakie z dań nadawało się na śniadanie dlatego postanowił wybrać po prostu coś na co miał ochotę. Usiadł przy jednym z wolnych stolików gdzie szybko został zauważony przez kelnerkę, która podeszła do niego pytając czego sobie życzy.
- Wezmę Sukiyaki jeśli serwujecie je o takiej porze. Jeśli nie to cokolwiek ciepłego do jedzenia. - odpowiedział. Po tym jak złożył zamówienie pozostało mu jedynie czekać, aż zostanie zrealizowane. Czasu miał sporo więc nawet jeśli musiał czekać dłuższą chwilę nie spoglądał ponaglająco w kierunku kelnerki. Po prostu sobie siedział rozglądając po lokalu. O tej porze pewnie nie działo się wiele, ale coś takiego jak najbardziej mu to odpowiadało.
_______
Poglądowo obecny ubiór
Offline
Strażnicy
Misja prosta - Mikoto - #8
Mikoto uradowany sytuacja jaka panowała wewnątrz małej karczmy zasiadł przy jednym z wolnych stolików i złożył zamówienie po tym jak zbliżyła się do niego jedna z pracownic. Młoda dziewczyna o rudych włosach zawiniętych w dwa, duże warkocze. Na sobie miała standardowy dla tego typu zawodów strój w postaci białej koszuli z krótkimi rękawami, a także prostych, długich czarnych spodniach z dwoma kieszonkami po bokach. Charakterystycznym elementem jej wyglądu, który zielonowłosy był w stanie dostrzec był znak różowy znak Fairy Tail na wewnętrznej stronie przedramienia usytuowany lekko przed nadgarstkiem.
Dziewczyna zapisywała zamówienie, na które zdecydował się Mikoto informując jednocześnie ile będzie zmuszony poczekać na zamówienie. - Yhm. Zapisane. Z racji tego, że o tej porze mamy tylko jednego kucharza, a kilka zamówień trzeba przygotować, to będziesz musiał poczekać około dwudziestu minut, maksymalnie pół godziny... Jest to stolik numer trzynaście, więc gdy danie będzie gotowe zostanie wywołany i należy zgłosić się osobiście. Płatność oczywiście przy odbiorze. - Odpowiedziała po czym udała się do kolejnego stolika by zapisa